Forum dyskusyjne

Przeczytaj komentowany artykuł

RE: Partnerzy jako architekci rodziny

Autor: sams25   Data: 2016-09-29, 11:20:36               

"bo uwierzyłam, że ból oświetlony światłem świadomości i odczuty i opłakany - rozpłynie się i zniknie. A mięśnie i ciało będą wolne od trzymania go w czeluściach"

Z pewnością trochę jest w tym racji i jest taki proces. Potrzebny jest "klik", jakieś uderzenie z zewnątrz, praca z ciałem, żeby cierpienie nazwać i żeby "wypłynęło". Jakieś załamanie lub wyzwolenie fizycznej agresji. Potrzebna jest także uwaga temu cierpieniu poświęcona. Czy ćwiczysz lub robisz jakieś ćwiczenia nastawione na cało, odczuwanie? Medytujesz?
Może znajdziesz jakąś inspirację w książkach dotyczących uważności? Np. Świadomą drogą przez depresję?

Ale cierpienie nie zniknie, bo przyjdzie nowe. Trzeba nauczyć się z nim żyć. Np. uczciwie przeżywać żałobę. To jest dar - Hillman mówił, że jak sie czuje za dobrze, to jest niedobrze. Psychiczny ból sprawia że jestem bliżej siebie i świata. Nie "puszczam" go tak łatwo, bo jest ważny. :)

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku