Forum dyskusyjne

Przeczytaj komentowany artykuł

RE: Partnerzy jako architekci rodziny

Autor: felka4   Data: 2016-09-28, 00:01:17               

Ale tak, poza tym to jestem nie całkiem jak wszyscy jak wiadomo, więc w sumie do tej dyskusji się nie nadaję.
Nie potrafię się przerazić obumieraniem rafy koralowej jeśli sama całe życie obumieram. Dlatego dla mnie ważniejsi są architekci rodziny którzy nie skonstruowali odpowiedniego do życia modelu.

No i zrozumiałam to co napisałaś o "kochaniu drzew, ptaków, pejzaży" - w sensie że jeśli kochasz to jasne że bronisz i bolejesz i lękasz się.( Ja nie kocham nawet siebie. Więc wyżej wymienieni architekci mnie bardziej obchodzą)
A przedtem myślałam że problemy Ziemi to masz tylko jako ujście dla lęków , jak niektórzy ulokowali swoje lęki w zagrożeniach przez Żydów, uchodźców, ruskich, itd.

A co do komory gazowej - nie powinnam tego kontynuować - ale...
nie wiem czy nie lepiej już w łaźni zatańczyć jak na Titanicu (choć filmu nie oglądałam, za długi a ja nie mam siły) niż rozgryźć w ostatniej chwili tętnicę ss-manowi.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku