Forum dyskusyjne

Sortuj:     Pokaż same tytuły wpisów w wątku
  • Męska depresja
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: fatum   Data: 2016-07-27, 13:19:57               Odpowiedz

    Swietnie,ze tym artykulem docenila Pani smutna chorobe mezczyzn.Moim zdaniem to mezczyzni nie sa sklonni zainteresowac sie swoimi dolegliwosciami i tutaj jak zwykle Kobiety musza dac wsparcie.Kobiety kochajace swoich mezczyzn to pomoga,ale co z tymi Kobietami,ktore nikogo nie kochaja?To pytanie zostawiam otwarte.Dziekuje za Pani czas i za artykul.Serdecznie pozdrawiam.



    • RE: Męska depresja
      Przeczytaj komentowany artykuł

      Autor: MisterV   Data: 2016-07-27, 14:02:27               Odpowiedz

      Przecież to jest paradoksalne...jeśli ktoś ma (głęboką) depresję, to nic mu się nie chce, nie ma motywacji do działania...w szczególności do podjęcia walki z depresją.

      Przecież pogrążenie się w apatii i rezygnacji jest wówczas stokroć bardziej kuszące niż walka o swoją sytuację życiową. Czyż nie jest tak?



      • RE: Męska depresja
        Przeczytaj komentowany artykuł

        Autor: fatum   Data: 2016-07-27, 14:45:26               Odpowiedz

        MisterV moim zdaniem pytania zasadne zadajesz to fakt.
        Znasz może kogoś z męskiego otoczenia,któremu to mężczyźnie warto byłoby podsunąć ten ciekawy artykuł?
        Dobry uczynek zostałby Tobie zapisany.
        Tam....()....gdzieś.-:).



    • RE: Męska depresja
      Przeczytaj komentowany artykuł

      Autor: dajelapke   Data: 2016-07-27, 15:22:48               Odpowiedz

      Pomocny, potrzebny artykuł, bo pokazuje symptomy choroby i uczy, co może pomóc.


      Nasuwa mi się jednak refleksja, czy rzeczywiście depresja ma płeć, tzn. czy mówić o kobiecej, bądź męskiej depresji, czy raczej o różnorodnym spektrum objawów samej choroby, niezależnym od płci? Oczywiście role społeczne mają wyraz w zachowaniu, ale różnice z nimi związane coraz bardziej się zacierają. Kobiety też rzucają przedmiotami, coraz więcej piją, przepracowują się, dają sobie i mają coraz większe przyzwolenie na wyrażanie agresji. CZy chorują wtedy na męską depresję? Stereotypowe widzenie ról społecznych staje się coraz mniej aktualne, szczególnie w przypadku młodszych pokoleń. Dlatego wydaje mi się, że zamiast umacniać stereotypy płciowe, lepiej informować, że depresja to nie tylko smutek, przygnębienie, płacz, ale również złość, agresja, nałogi itd. - takie rozprawienie się ze stereotypowym obrazem choroby.



      • RE: Męska depresja
        Przeczytaj komentowany artykuł

        Autor: fatum   Data: 2016-07-27, 16:19:25               Odpowiedz

        dajelapke calkiem mozliwe jest,ze Autorka artykulu wezmie pod uwage Twoje,konkretne uwagi/spostrzezenia.Jednak najczesciej piszacy tutaj artykuly nie odpowiadaja na komentarze forumowiczow.Moze tym razem bedzie inaczej?Zycze Ci tego dajelapke.W sumie to sa wazne zagadnienia,ktorymi podzielilas sie z Czytelnikami artykulu.P.S.komu wyslesz ten artykul dajelapke?Warto moim zdaniem.Tez dokonasz pozytywnej rzeczy.I zapisza Ci na katafalku (guuupi zart,wiem).-:).Taki mam dzis dzien czarnego humoru.Moze to ten artykul sprawil?-:).



    • RE: Męska depresja
      Przeczytaj komentowany artykuł

      Autor: annalukawska25   Data: 2016-07-28, 15:55:16               Odpowiedz

      Witam Państwa,

      Owszem męska depresja to temat rzadko poruszany. Mężczyźni tylko w niewielkim stopniu przyznają się, że coś ich męczy. Jednak nie zawsze widoczne dla osób postronnych objawy mogą świadczyć o depresji. Np. złość i gniew mogą być nie objawem depresji a jedynie cechami osobowości np. choleryków. Pamiętajmy, że ktoś kto nadużywa alkoholu również nie musi mieć depresji, a jego zbytnie spożywanie trunków wynikać może ze środowiska w jakim się wychował, albo z posiadanych wzorców i słabych umiejętności zaradczych, a także braku asertywności. Należy zwrócić uwagę, iż książka została wydana w 2004 r. Z mojego punktu widzenia należałoby ponownie przyjrzeć sie temu zagadnieniu. Jednak osobiście nie sądzę, aby podział na depresję męską i kobiecą był zły biorąc pod uwagę nie tylko symptomy, przede wszystkim wynikać to może z trudności diagnostycznych. I tu ogromną rolę odgrywają kobiety: partnerki, żony, siostry, czy matki, które dostrzegą w zachowaniu mężczyzny coś niepokojącego. Dlatego też biorąc to wszystko pod uwagę duża odpowiedzialność tkwi w diagności, który dzięki bogatemu doświadczeniu i wiedzy będzie mógł umiejętnie rozpoznać depresję.

      Pozdrawiam,
      Anna Łukawska



      • RE: Męska depresja
        Przeczytaj komentowany artykuł

        Autor: fatum   Data: 2016-07-28, 17:30:12               Odpowiedz

        Witam Pania.Osobiscie jestem zadowolona,ze znalazla Pani czas,by odpowiedziec na watpliwosci.Nie chcialam od razu napisac dajelapke,ze mysle inaczej niz ona.Dokladnie zgadzam sie z podzialem na depresje meska i zenska.Mamy Dzien Matki i mamy Dzien Ojca.To dlaczego mamy robic problem z depresji kobiet i depresji mezczyzn.Moim zdaniem Pani artykul jest interesujacy i tyle.Wazne,by faceci chcieli sobie pomagac w tej chorobie.My Kobiety jakos to udzwigniemy.Pozdrawiam i dziekuje za Pani wyjasnienie.



        • RE: Męska depresja
          Przeczytaj komentowany artykuł

          Autor: felka4   Data: 2016-07-28, 19:18:20               Odpowiedz

          Noo, skoro mamy Dzień Matki a osobno Ojca ...
          ten argument przebija wszystko :)))



          • RE: Męska depresja
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: fatum   Data: 2016-07-28, 19:39:42               Odpowiedz

            Czytalas felka4 ten artykul?Moze jednak przeczytaj,bo wiesz kolegujesz sie z Madziabanka (a ona ma depresje),a Ty jej pomagasz to nie znajac tej choroby robisz sobie i Magdzie krzywde i nie szanujesz tez pracy i wysilku Autorki artykulu.Pozdrawiam.



          • RE: Męska depresja
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: Madziabanka   Data: 2016-07-28, 19:52:28               Odpowiedz

            "...kolegujesz sie z Madziabanka (a ona ma depresje),..."

            Mi to sie najwyrazniej herpes do tylka przyklejil;)



          • RE: Męska depresja
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: Madziabanka   Data: 2016-07-28, 19:59:24               Odpowiedz

            Pardon, przepraszam, zle sie wyrazilam.
            FORUMOWY herpes mi sie do du...y kleji;)
            Dziwne ale, ze tylko pod tym nickiem.
            Ma chyba plan;)



          • RE: Męska depresja
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: felka4   Data: 2016-07-28, 20:08:59               Odpowiedz

            Nie gniewaj sie Fatum, po prostu to zdanie uroczo zabrzmiało ;)

            A depresje to mam /miałam ja, nie Magda, pomyliłaś.

            Artykył czytałam, nie mam zdania bo nie śledziłam nigdy depresji mężczyzn,
            dziwi mnie jednak to, że głównym objawem każdej depresji powinien być brak napędu, brak energii jak sądzę,

            a tu mowa o agresji, rzucaniu, przemocy, wsciekłości - skad na to wszystkobrać zasoby- energię? ja bym jej nie miała. No to taki kierowca co z nozem wysiada bo mu inny drogę zajechał to może miec depresję?

            myslałam że tylko frustracja i nienawiść mu się uszami wylewa, czyli brak miłości własnej i innej... (plus "złe wychowanie" bez hamulców ) -

            ale rozumiem że to może być wstęp do depresji...



          • RE: Męska depresja
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: felka4   Data: 2016-07-28, 20:16:14               Odpowiedz

            "rozumiem że to może być wstęp do depresji..." -

            - a brak napędu /energii to w stanie bardziej zaawansowanym?

            (ale depresji od myślenia o kondycji ludzkości i od lęku na drodze - to może dostać i ten nożem zaatakowany :)



          • RE: Męska depresja
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: fatum   Data: 2016-07-28, 20:53:47               Odpowiedz

            Felka4 ta Twoja Madzia to taki babochłop,więc depresję ma męską.
            Takiej prostej rzeczy pojąć nie umiesz felka4?
            Ty jesteś jej guru?
            Pęknę ze śmiechu.
            Wolne żarty.
            Obie zróbcie sobie świeże testy na depresję.
            Piszę to poważnie.
            Może sobie wtedy faktycznie pomożecie?
            A chłopy od was odpoczną.
            Od waszych przemocy,wściekłości,agresji.To są objawy wypisane w artykule.
            Ale guuupia Madzia nie umie czytać ze zrozumieniem.To ty jej przetłumacz.
            Dobranoc.



          • RE: Męska depresja
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: Madziabanka   Data: 2016-07-28, 21:05:20               Odpowiedz

            Forumowy herpese, ostatnie twe wpisy sa tylko o Madzi, hmmmm wiesz ale ze kazdym wpisie o mej osobie, calujesz mnie w tylek?
            Nie wiesz, no to sie dowiedzialas.

            Ilez mozna, pytam sie?
            Ilez mozna pitolic "madzia madzia i madzia"?
            Nudno?
            To caluj mnie po tylku dalej!

            Co za herpes natretny i jaki "profesor wilczur", ot co wpis to nowa diagnoza:))
            Jelop jakis:)))



          • RE: Męska depresja
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: fatum   Data: 2016-07-28, 21:34:40               Odpowiedz

            No,Magdzia uspokój się.
            Wyrównaj oddech.
            Zbynio nadchodzi.
            Kołderkę odkryj.
            Siebie przewietrz i do spania marsz.-:).
            Nie nabijaj reklam.
            Pa.



          • RE: Męska depresja
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: Basti   Data: 2016-07-28, 21:46:15               Odpowiedz

            Ludzie boja sie depresji, jakby to bylo jakies przestepstwo. :)
            A ona na poczatku przychodzi powolutku i delikatnie.
            Potem sie dusza zaczyna niecierpliwic w jakim to gapiu siedzi, ktory nic nie kapuje. ;-)
            Depresja znaczy miedzy innymi, ze trzeba zaczac nowy rozdzial zycia.



          • RE: Męska depresja
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: Madziabanka   Data: 2016-07-28, 23:36:50               Odpowiedz

            "Depresja znaczy miedzy innymi, ze trzeba zaczac nowy rozdzial zycia"

            Hmmm...aby na pewno?
            Aby na pewno, nowy rozdzial zaczyna sie od pobytu w wariatkowe z powodu kawalka penisa i zaczyna sie nowy rozdzial z mowym kawalkiem penisa?
            Na bezrobociu sie "mundrosci" wypisuje z nudow?
            I cyka sie ze znow w wariatkowie sie wyladuje jak nastepny kawalek penisa odejdzie?
            Jak tak, no to rzeczywiscie mozna ciagle nowe rozdzialy zaczynac i konczyc tak samo:(
            Oczywiscie jesli to jest depresja exogena, nooo taka wynikajaca z braku...milosci u innych.
            Ta wynikajaca z braku milosci wlasnej, przebiega bardziej dramatycznie.
            I rozdzial moze wlec sie do zasra..ej smierci, bo kawalek penisa nie dziala, na taka depresje, jak lekarstwo.
            I to jest prawdziwa depresja i tragedia.
            Ktora to chetnie wkladamy w du,,pe ciemna!
            I kosmetycznie na terapie chodzimy.

            Przepraszam za chamstwo, ale niebespieczne sa takie glupoty, jakie sa tu na forum serwowane.
            I mi trudno to przemilczec.



          • RE: Męska depresja
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: felka4   Data: 2016-07-29, 10:48:30               Odpowiedz

            "Oczywiscie jesli to jest depresja exogena, nooo taka wynikajaca z braku...milosci u innych.
            Ta wynikajaca z braku milosci wlasnej, przebiega bardziej dramatycznie. I rozdzial moze wlec sie do zasra..ej smierci, bo kawalek penisa nie dziala, na taka depresje, jak lekarstwo.
            I to jest prawdziwa depresja i tragedia.
            Ktora to chetnie wkladamy w du,,pe ciemna!
            I kosmetycznie na terapie chodzimy"

            Dziwne, mówisz jakbyś przeżyła. Ta depresja co odbiera siły i energię - wynika z zobaczenia pustki (bezmiłości) wewnątrz, czyli z siegnięcia do braku nadziei. (Póki jest nadzieja na nowy penis, nową żone, nową pracę i kasę; inaczej mowiąc dopóki irytuje stara żona, stara praca i jakiś głąb na drodze - to depresja jest kosmetyczna tylko, nie ważne czy damska czy męska , i wtedy objawy irytacji/dyskomfortu mogą być najróżniejsze, u obu płci? Dopiero beznadzieja utraty rdzenia siebie - to dopiero stupor właściwie, i wyraża się chyba jednako u każdego człowieka)

            "Więc jeżeli już mam się zgodzić na męską i damską depresję to tylko pod warunkiem, że nazwy te będą wskazywać na objawy które są bardziej właściwe ewolucyjnej roli kobiety lub mężczyzny a nie będą wskazywać na płeć osobnika który jest dotknięty depresją" - chyba tak, chyba nie chodzi o płeć jako taką tylko role. Rola przewiduje że kobieta ma płakać to ona płacze, rola przewiduje że mężćzyzna lepiej wyglada jak klnie i z nożem lata - no to lata.

            Dopóki nie zobaczy beznadziei braku miłości własnej.



          • RE: Męska depresja
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: felka4   Data: 2016-07-29, 11:02:13               Odpowiedz

            No wierzę że jest jeszcze depresja "chemiczna", gdy coś nie styka.., i że może dotknąć i tego co kochał siebie?

            (ale on - pamietając jak to było gdy kochał , opiekował się sobą i sam był źródłem nadziei dla siebie - mam nadzieję że szybciej wychodzi z tego stanu, dzięki lekom?)



          • RE: Męska depresja
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: felka4   Data: 2016-07-29, 11:10:50               Odpowiedz

            "chemiczna" gdy coś nie styka w ciele...



          • RE: Męska depresja
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: Basti   Data: 2016-07-29, 11:30:00               Odpowiedz

            Nie wiem Madzia, co Ciebie tak poruszylo.
            W depresje wpadlam z powodu utraty dlugoletniej pracy (zamknieto firme).
            W tym czasie z penisem nie bylam juz od okolo dwoch lat.:)

            Bedac w depresji i powielajac te same czynnosci i miec takie samo myslenie, nie spowoduje, ze depresja minie.
            To nie bol glowy, ktory sam przechodzi.

            Jestem na terapii, zeby zrozumiec, ze praca to nie wszystko.
            No coz, to jednak pozostalosci z dziecinstwa.
            Nigdy bie chcialam byc zalezna od mezczyzny, az do paranoi ;-)

            Pracowalam juz tyle lat. Moj organizm sie zbuntowal.
            To przerabiam z moja terapeutka. Fajna Kobietka i bardzo stanowcza. Lubie ja.
            Hmm..teraz w okresleniu innych jestem "leniwym nierobem".
            Hmm2..nie interesuje mnie co inni na moj temat mysla.
            Mi jest tak dobrze. :)



          • RE: Męska depresja
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: felka4   Data: 2016-07-29, 11:40:42               Odpowiedz

            Może tylko to, że Basti masz na tyle duży zasób miłości własnej - by powiedzieć że dzięki depresji (jej leczeniu) można "zacząć nowy rozdział". co w jakimś sensie jest prawdą oczywiście,

            ale nie dla tych co wg Magdy i mnie siedzą głęboko w czarnej ...d... nienawiści do siebie (i terapia może trwać całe życie, co nie kazda "kosmetyczka" wytrzyma :), a portfel tym bardziej)





          • RE: Męska depresja
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: Basti   Data: 2016-07-29, 12:22:17               Odpowiedz

            fela, ja odnioslam sie do artykulu.
            Tam nic nie bylo o skrajnosciach.



          • RE: Męska depresja
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: Madziabanka   Data: 2016-07-29, 12:29:34               Odpowiedz

            Depresja jest SKRAJNOSCIA!
            Jest patologia, czyli choroba.
            Ty, Basti, odnioslas sie do jakiegos keyzusu zwiazanego z brakiem pracy czy tez penisa.
            I potraktowalas to "rozdzialowo".
            Noooo, takie "deoresje", to mozna leczyc na nawet 69 sposobow, nooooo ale to kosmetyka;)

            Felka i Basti, napisze pozniej o comi dokladnie chodzilo.
            Mam teraz budowe w domu i pelno chlopa w gogrodzie....
            Szlifuje wegierski jezyk;)



          • RE: Męska depresja
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: Meela   Data: 2016-07-29, 20:25:38               Odpowiedz

            Madzia, spróbuj się wczuć w innych ludzi, spróbuj zrozumieć, że każdy jest inny i co dla jednego jest małym piwem, to dla drugiego tragedią życiową. Każdy ma inny poziom wrażliwości i inny próg stresu. Nie wyśmiewaj więc utraty pracy albo samotności, że nie można z ich powodu wpaść w depresję.



          • RE: Męska depresja
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: dajelapke   Data: 2016-07-29, 23:23:31               Odpowiedz

            Tak jest, Meelu. Każdy jest inny, inaczej choruje. Nie ma co porównywać: ani przyczyn, ani objawów, ani cierpienia, leczenia też nie, bo się robi wtedy jak w tej zabawie "a ja jeszcze bardziej" - mnie smutno, a mnie bardziej, żyć mi się nie chce, a mnie jeszcze bardziej.



          • RE: Męska depresja
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: felka4   Data: 2016-07-30, 09:09:16               Odpowiedz

            Ale gdy przy Tobie odetną samobójcę depresyjnego ze sznura to uwierzysz że "jemu jeszcze bardziej"?



          • RE: Męska depresja
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: felka4   Data: 2016-07-30, 09:20:06               Odpowiedz

            Też staram się nie porównywać cierpień bo są subiektywne, nawet wierzę że przysłowiowy facet z katarem może być bardziej rozbity wewnetrznie niz kobieta z gorączką i rakiem.

            Tylko że nie pisałyśmy z Magdą o cierpieniach ale o nazewnictwie; że może wystarczy na wstępie artykułów zaznaczać - mówimy tu o "epizodach" depresyjnych...?,

            bo skutek społeczny może być taki że depresja jako choroba będzie potem lekceważona jako np męskie poirytowania, rozdrażnienia, kobiece zawody miłosne i te "babskie łzy" czy coś? no nie wiem, może faktycznie przesadzam




          • RE: Męska depresja
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: felka4   Data: 2016-07-30, 09:39:19               Odpowiedz

            ..."że może wystarczy na wstępie artykułów zaznaczać - mówimy tu o "epizodach" depresyjnych...?"

            albo na końcu artykułów: idź człowieku po pomoc bo gdy te wymienione wstępne objawy przerodzą sie w głęboką depresję...

            to możesz nie zacząć nowego lepszego rozdziału po terapii - ale utkwić w czarnej dziurze na dłużej



          • RE: Męska depresja
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: felka4   Data: 2016-07-29, 12:39:15               Odpowiedz

            Prawda, Basti - nie było o skrajnościach , czyli o depresji (i prawda Magda :) depresja JEST skrajnością).

            Dlatego artykuł odebrałam jako o DYSKOMFORCIE, ktory dopiero moze być wstępem do depresji. A dyskomfort pewnie (tak statystycznie biorąc) - jak Autorka mowi - "mężczyźni odreagowują a kobiety odczuwają", statystycznie :)

            Tam jest że kobiety płaczą, smucą się...
            a dla mnie depresja to jest całkowity brak uczuć, emocji.

            No ale powiecie że to skrajność.



          • RE: Męska depresja
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: felka4   Data: 2016-07-29, 12:45:38               Odpowiedz

            W każdym razie ja pragnęłam płakać, a smutek jawił mi się jako słodka upragniona ulga , cukierek ale niedosięgły.



          • RE: Męska depresja
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: felka4   Data: 2016-07-29, 12:57:12               Odpowiedz

            Dziś wiem dlaczego niedosięgły, bo użalic się można nad kimś, również nad "kimś" w sobie,

            a gdy w sobie jest tylko pustka i nie wieje tam nawet wiatr.., to nie użalisz się i nie zasmucisz, nie współczujesz bo nie ma komu



          • RE: Męska depresja
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: decontraction   Data: 2016-07-30, 12:12:18               Odpowiedz

            Fela
            "Dlatego artykuł odebrałam jako o DYSKOMFORCIE, ktory dopiero moze być wstępem do depresji. A dyskomfort pewnie (tak statystycznie biorąc) - jak Autorka mowi - "mężczyźni odreagowują a kobiety odczuwają", statystycznie :)

            Tam jest że kobiety płaczą, smucą się...
            a dla mnie depresja to jest całkowity brak uczuć, emocji."

            Tak to podstwowa różnica ,ale wielu jej nie dostrzega ,a wynika to prawdopodobnie z tego ,ze nawet jednodniowy spadek dobrego nastroju ,ludzie zwykli potocznie nazywać depresją .
            Ow dyskomfort ,który może być wstępem do depresji ,to sa wg mnie stany depresyjne(stany tylko chwilowej beznadziei ) ,które jednakowoż mogą mieć różne nasilenie ,czas trwania i częstotliwość występowania . Stąd różnice i nie można ,wszystkiego wsypać do jednego wora pod tytułem "depresja":(

            "No ale powiecie że to skrajność."

            No tak , bo zarówno poczucie błogostanu/pełni i poczucie całkowitej pustki to chyba skrajności ,czyż nie ?

            Ale to też zależy ,czy za kryterium przyjmniemy lubienie bądż, nie lubienie siebie ...

            ...bo jeśli nie ,to może druga skrajnością przeciwieństwem pustki ,jest chaos uczuć ,coś w rodzaju dwubiegunówki, albo borderline ?

            Nawet naukowcy sie gubią w tym nazewnictwie ,określaniu chorób i ich leczeniu , współczesna nauka odkryła zaledwie wierzchołek góry lodowej jaka jest człowiek jego dusza , mózg i ciało :( a my robaczki musimy z tym żyć ;)



          • RE: Męska depresja
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: Madziabanka   Data: 2016-07-30, 13:21:26               Odpowiedz

            "Czy Magda po stracie ojca, czy moja siostra po stracie dziecka, czy ja po rozwodzie?
            Dajcie sobie spokój z tymi rozważaniami bo są bez sensu."

            Noooo to mam odpowiedziec na pytanie, czy dac se siana?;)
            To pytanie pewnie bylo retoryczne:)

            A szkoda, bo bym chetnie odpowiedziala.
            I jeszcze raz napisze ze depresja nie oznacza ze trzeba zaczac nowy rozdzial w zyciu, hmmmm czasami leczy sie ja poto by wrocic do rozdzialu zyciowego, z ktorego nas depresja wywalila.
            Kryzys, dolek, uczucie ze sie jest nieszczesliwym itp itd - sa oznaka ze t®zeba cos zmienic.

            I uwazam ze taka dyskusja ma sens.



          • RE: Męska depresja
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: Madziabanka   Data: 2016-07-30, 13:37:48               Odpowiedz

            "Magda, "zacząć żyć po depresji" czyż to nie to samo co "rozpocząć nowy rozdział życia"? "

            Nie, absolutnie nie jest to to samo.
            Caly czas tak naprawde rozpoczynamy "nowe rozdzialy w zyciu", bo caly czas sie zmieniamy i swiat wokol sie zmienia.
            Wiec, ok jesli taka gornolotna mysl mialas na mysli, to ok;)
            Ale, mi sie wydaje, ze mialas na mysli ze depresja jest szansa na nowy rozdzial w zyciu i dlatego nie ma sie co bac depresji, tylko na zasadzie "umyj sie ubierz sie" i wskakuj jak Alicja w krainie czarow, do nowego zycia.
            Noooo, ok, ale jak nie ma sie sily nawet by wstac z lozka, to jak jeszcze skakac..
            Wiesz, kiedy jest najwieksze ryzyko samobojstwa w depresji?
            Jak leki zaczynaja dzialac, bo nagle ma sie sile by....przyniesc sznurek i taboret!

            Ciezki temat.



          • RE: Męska depresja
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: fatum   Data: 2016-07-29, 12:29:42               Odpowiedz

            Felka4,Ty zupelnie nieslusznie moim zdaniem utozsamiasz sie z Madziabanka.Ty jestes do naprawienia jeszcze.O Magdzie z przykroscia tego samego to powiedziec nie moge.Ty masz szanse.Magda ma wybor.Tyle i zamykam jadaczke,bo telefon dzwoni wsiekle.Jakis szukajacy pomocy to jest chyba ktos.Nie pomoge.Nie umiem.-:).



      • RE: Męska depresja
        Przeczytaj komentowany artykuł

        Autor: dajelapke   Data: 2016-07-28, 23:41:07               Odpowiedz

        " Mężczyźni tylko w niewielkim stopniu przyznają się, że coś ich męczy."
        A ja słyszałam wprost przeciwne opinie, że jak mężczyzna choruje, to relacjonuje (bądź demonstruje) objawy jako o wiele bardziej dolegliwe, niż są . Ponoć kobieta z grypą ogarnia dom, odwozi dzieci do przedszkola, po drodze robiąc zakupy, a mężczyzna z katarem leży nie mogąc zrobić sobie herbaty.
        Pierwszy i drugi przykład to popularne stereotypy. Co ciekawe, jeden i drugi ukazują mężczyzn jako osoby nieodpowiedzialne, dziecinne, niepotrafiące zadbać o własne zdrowie, a z kolei kobiety ukazują jako te silniejsze i mądrzejsze, na które należy włożyć odpowiedzialność za zdrowie mężczyzn.
        Jeden i drugi stereotyp funkcjonuje jako wiedza potoczna w rozmowach, w kolorowych magazynach oraz reklamach. To jego "naturalne środowisko". Mam tylko nadzieję, że nauka nie będzie się na nim wspierała.









        • RE: Męska depresja
          Przeczytaj komentowany artykuł

          Autor: fatum   Data: 2016-07-29, 08:28:31               Odpowiedz

          https://www.youtube.com/watch?v=WOm1cDC2ZoI
          dajelapke
          Pooglądaj "depresję" i męską i żeńską w tym kultowym filmie.
          O recenzję filmu (tak jak to robi Meela-:),nie zabiegam.
          Mi wystarczy,że coś tam jednak dla siebie weźmiesz.
          Pozdrawiam.



          • RE: Męska depresja
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: dajelapke   Data: 2016-07-29, 10:11:49               Odpowiedz

            Chciałabym czerpać wiedzę z naukowo podbudowanych źródeł, a nie z kolorowych pisemek, reklam, komedii powielających "mądrość" potoczną, czy artykułów wspierających się stereotypami.


            Fatum, gdybyś też się o to starała, być może głębsza wiedza dała by Ci większą pokorę i wstrzemięźliwość, jeśli chodzi o "diagnozowanie" innych osób?



          • RE: Męska depresja
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: fatum   Data: 2016-07-29, 10:22:17               Odpowiedz

            Masz racje.Jednak pozostane soba,bo tylko taka uwielbiam siebie.-:).Nie mam kompleksow,jesli to masz na mysli.Nie martw sie o moje "diagnozowanie".Uwierz mi biore odpowiedzialnosc za swoje slowa.Sa posty (poszukaj),gdzie mi nawet dziekuja.Tobie tez tego zycze.Jak tylko pochwale Twojego posta,gdzies zauwaze,to wkleje go nawet tutaj.Masz to u mnie jak w banku.Milego dnia dajelapke.



          • RE: Męska depresja
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: dajelapke   Data: 2016-07-29, 10:42:40               Odpowiedz

            Chciałabym to zobaczyć, jak dziękuje Ci ktoś oko w oko, w realu. I za co dziękuje? Mam takie marzenie zobaczyć wianuszek wdzięcznych Tobie postaci, całujących Cię za dobro, które przyniosłaś i roznieciłaś na tym forum, za całe dobro, któreś wydobyła z głębi siebie i z każdego z nas tu obecnych

            ... zatem uwielbiaj siebie dalej. Mnie chwalić nie musisz, bo ja wolę swoje kompleksy. Są wyrazem pewnej samoświadomości, a tę sobie cenię.

            Miłego wygrzewania się w cieple własnej aureoli.



          • RE: Męska depresja
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: lukass   Data: 2016-07-29, 10:45:02               Odpowiedz

            mi by wystarczyło jakbym mógł zobaczyć jej wyimaginowanego męża i dziecko/dzieci ^^



          • RE: Męska depresja
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: fatum   Data: 2016-07-29, 12:16:23               Odpowiedz

            Lukass,czy Ty mnie podrywasz i dlatego nie chcesz bym miala meza i dziecko?Milo mi.Moze zmienie zdanie i ocieple "stosunki"z Toba.P.S.marze,by Tulu mi pomogla w rozmowach damsko-meskich,bo Tulu jest ekspertka bez watpienia.Tulu pozdrawiam Ciebie.Pomozesz mi?-:).



          • RE: Męska depresja
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: fatum   Data: 2016-07-29, 12:10:04               Odpowiedz

            Dziekuje Ci kochana dajelapke.I Tobie zycze wzajemnie tylko bez aureoli-:)i z lubianymi przez Ciebie Twoimi kompleksami.-:).Samoswiadomosc u mnie w normie.Inaczej bym nie pojela Twoich "marzen".-:).Spelnia sie.Widzialam ten film juz.Bylam w nim szczesliwa i zadowolona.Ty nie bylas.I nie wiem doprawdy dlaczego nie ucieszylas sie szczesciem blizniego Twego?Nie martw sie.Zadbaj o swoje marzenia.Jak poprosisz to zajrze do "kuli" i powiem Ci,ktore nie spelnia sie.Powiem tez o tych,ktorych nie bierzesz wcale pod uwage.Szkoda.



        • RE: Męska depresja
          Przeczytaj komentowany artykuł

          Autor: lukass   Data: 2016-07-29, 10:26:39               Odpowiedz

          dokładnie też się muszę z Tobą zgodzić ;)

          cały artykuł jest tak jakby napisany...w oparciu na stereotypy a nie rzetelne badania które w dzisiejszych czasach wiele mitów już obaliły. Ale cóż zrobić jak ktoś potrzebuje nabić kilka publikacji w prasie aby zdobyć wyższy tytuł ;)


          to że facet sobie z depresją nie poradzi jak nie będzie miał kobiety ? heloł to już czysty sexizm...jakbym tak analizował przypadki wśród moich znajomych (depresyjne przypadki) to dwóm osobnikom płci męskiej jak kazałem iść do specjalisty to poszli bez gadania...a kobiety ? hahahha ubaw po pachy...jedna 3 lata się sama szarpała aż dała się przekonać żeby pójść, druga jak tylko mnie widzi zaczęła narzucać uśmiech nr 5 na twarz i udawać, że wszystko jest ok...i oczywiście z depresją się boryka kilka lat już do dnia dzisiejszego :)

          więc naprawdę te kobiety które tu się ucieszyły jaką to one nie są ostoją dla męskiej depresji i że bez nich faceci się pochlastają proszę o ponowne stuknięcie głową w ścianę ! (teraz proszę już mocno)

          prawda jest taka, że nie ma czegoś takiego jak podział na depre męską/damską. W dzisiejszych czasach role płci bardzo się mieszają, nie jednokrotnie to kobieta pracuje i zarabia a facet siedzi w domu i opiekuje się domowym ogniskiem, i na tej podstawie kobieta może załapać "męską" depresję a facet "damską" wersję. Więc jeżeli już mam się zgodzić na męską i damską depresję to tylko pod warunkiem, że nazwy te będą wskazywać na objawy które są bardziej właściwe ewolucyjnej roli kobiety lub mężczyzny a nie będą wskazywać na płeć osobnika który jest dotknięty depresją.

          dziekuję za uwagę i pozdrawiam ^^



          • RE: Męska depresja
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: fatum   Data: 2016-07-29, 10:36:02               Odpowiedz

            Nie lubimy sie,ale jestem osoba obiektywna i rzetelnie powiem,ze tym razem to w tym pisaniu lukass prawie,ze dorownales studentowi Deviley.-:).Gratuluje.Wyrabiasz sie i to mnie cieszy.Innym to "wisi" Twoj rozwoj osobisty.To prawda.



          • RE: Męska depresja
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: lukass   Data: 2016-07-29, 10:40:20               Odpowiedz

            rozmawiasz tak jakbym nie był wcześniej rozwinięty...zabawne kiedy to u ciebie można zobaczyć jak na osi czasu kiedy z prostej krzykaczki stałaś się prostą manipulantką która po przeczytaniu jednej książki w stylu "podręcznik manipulacji dla każdego" myśli, że opanowała całą psychologię ;)

            ps. to ze ścianą było do Ciebie więc sugeruje abyś poprawiła jeszcze raz bo za słabo się rozbiegłaś ;]



          • RE: Męska depresja
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: fatum   Data: 2016-07-29, 11:57:28               Odpowiedz

            Rozgarniety do granic bialosci lukassku zrob to samo co mi zarzucasz.Proste?P.S.wiem,ze lubisz byc w centrum,ale po opanowaniu jednego podrecznika manipulacji dla kazdego,to zgadzam sie,ze trudno Ci bedzie.-:)osiagnac sukces.Moze zmien Forum?-:).Bardziej tam Ciebie docenia,zauwaza.Zadbaja o Twoj rozwoj osobisty w 100procentach.Zmien Forum.I podziel sie niesamowitymi wrazeniami.Czekam.-:).



    • RE: Męska depresja
      Przeczytaj komentowany artykuł

      Autor: chellunia   Data: 2016-07-29, 13:15:05               Odpowiedz

      Feluś,dlaczego siebie nie lubisz?:(
      Mnie jest właśnie trudno zrozumieć takie osoby.

      Mądre, taktowne, ciepłe dla innych, a bez ciepła dla siebie.

      Bardzo dużo ludziom dajesz Felko.




      • RE: Męska depresja
        Przeczytaj komentowany artykuł

        Autor: Madziabanka   Data: 2016-07-29, 18:56:01               Odpowiedz

        Pisze i wymazuje;)
        Nie mogę się skoncentrować.
        Paczę na tego kota na sznurku, palić mi się chce i denerwuje mnie burd..l w ogrodzie, czyli coś się we mnie dzieje - nie mam depresji;)
        Ale stany takie mogę sobie wyobrazic,
        Może późnym wieczorkiem na spoko, wyjaśnię " co mnie tak wnerwiło".
        Choć, Felka dobrze napisała.
        Artykuł po prostu, jak większość na tym portalu, nie jest dużo wart.
        Pitolenie i bełkot pseudonaukowy, oparty na jakimś tam marnym opracowaniu, wywołał takie "mundrosci" w niektórych komentarzach, ze zareagowałam.....hmmmm za ostro;)
        Przykro mi, autorko artykułu, ze to napisałam, ale Ty to przecież wiesz, noooo wiesz ze pisałaś by coś napisać, bez wartości naukowej.
        I ok, to nie naukowy portal;)



      • RE: Męska depresja
        Przeczytaj komentowany artykuł

        Autor: felka4   Data: 2016-07-29, 21:25:49               Odpowiedz

        Już troche lubie, Chellunia, przecież używałam pisząc czasu przeszłego :)
        Ale gdy tu zajrzałam jeszcze ileś lat temu .., ech szkoda gadać. Żeby siebie lubić trzeba czuć jakieś "siebie", a nie tylko innych.

        Magdzie dziękuję, wiesz Magda ja się tak przyzwyczaiłam że dla ludzi depresja to jest mocny dołek i wielki smutek że i te "męskie" objawy awanturnej depresji łyknęłam z rozpędu..; bo w artykułach i książkach prawie nigdy NIE BYŁO "skrajności" ktore mnie dotyczyły..., bo terapeuci też nie koniecznie wiedzą co to pustka i brak poczucia "ja" w sobie bo niby skąd mają to wiedzieć jak zawsze to mieli.., że też zdarza się im niektórym leczyć penisem <znajdzie pani chłopa, wszystko minie..> no może nie tak dosadnie ale idea ta sama...

        no krótko mówiąc ;) dziękuję że Ty nie łyknęłaś jak pelikan

        Bo ten "nowy rozdział" jak Bastii mowi - owszem, zaczynam,

        tylko co mi z tego jak życie już dobiega końca

        (nadal się dziwię skąd Ty wiesz, że "rozdział" może trwać do śmierci?)



        • RE: Męska depresja
          Przeczytaj komentowany artykuł

          Autor: Basti   Data: 2016-07-29, 22:11:46               Odpowiedz

          "W każdym razie ja pragnęłam płakać, a smutek jawił mi się jako słodka upragniona ulga , cukierek ale niedosięgły."

          Fela, dopiero na reha zaczelam plakac.
          Nie poddawalam sie do ostatka. Jak to? Ja taka twarda.
          Przezylam wieksze tragedie, ale sie nie dalam.
          Czasami "pierdolka" jest ta kropla wody za duzo. :)

          Wlasciwie to moje "wredne" poczucie humoru sprawia, ze potrafie sie smiac jak glupia.



        • RE: Męska depresja
          Przeczytaj komentowany artykuł

          Autor: chellunia   Data: 2016-07-29, 23:59:18               Odpowiedz

          To bardzo optymistyczne Felko4.
          Będę obserwowała jak Tobie tej miłości własnej przybywa.



          • RE: Męska depresja
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: Madziabanka   Data: 2016-07-30, 09:50:13               Odpowiedz

            Wczoraj mnie wywaliło z netu, a jak babcie kocham napisałam wyjaśnienie, noooo do Basti.
            Wiec, spróbuje jeszcze raza;)

            Ludzie boja sie depresji, jakby to bylo jakies przestępstwo:)"

            A maja się nie bać?
            A czy Ty zdajesz sobie sprawę ze jest to często ŚMIERTELNA choroba?
            Ile samobójstw, ile rozszerzonych samobójstw i do ilu smoków może doprowadzić depresja - jak nie wiesz to teraz wiesz.
            Czyli po prostu może już nie być po depresji nowego rozdziału...
            Gdybymwiedziala ze na przykład mój syn cierpi na depresje to ze strachu umarłabym,...
            Nie wiem, z czym porównać cierpienie w depresji, bo tylko u mnie w życiu bywałych takie momenty ze czułam tylko beznadziejność wszystkiego, mimo ze wszystko życiu wydawałoby się ok.
            Ale, pamietam jak przeżywałam żałobę po tacie, Boże dusza potrafi tak bolec, ze smierć wydaje się być wybawieniem
            Wiesz, Basti, kiedyś tu na forum pisała kobieta, której córka popełniła samobójstwo i myśle ze słowa "Potem sie dusza zaczyna niecierpliwic w jakim to gapiu siedzi, ktory nic nie kapuje. ;-)" MOGĄ ZRANIĆ.
            Szczególnie ten uśmieszek...
            Który wydał mi się szyderczy, bo przecież wystarczy Twym zdaniem zacząć nowy rozdział....albo się powiesić?

            "Depresja znaczy miedzy innymi, ze trzeba zaczac nowy rozdzial zycia"

            Nic takiego nie znaczy.
            Trzeba i musi się umrzec i w zasadzie nic więcej.
            Owszem czasami warto nowe rozdziały w życiu zacząć, ale po depresji to przede wszystkim trzeba zacząć żyć.

            I jeszcze tak na marginesie, to czytałam ze prawdziwa depresja zawsze ma zródło endogenne , wywołać może ja tylko coś zewnetrznego.
            Ale, bywa tak depresja, gdzie na próżno szukać powodów jej powstania...
            A i jeszcze coś, Felka pisała o " chemicznej", noooo czasami neurotransmiter i inne reakcje w naszymi ciele dają po garach.
            A jest miliard tych reakcji w cudzie jakim jest człowiek i świat:))



          • Do Felki i Madzi
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: Meela   Data: 2016-07-30, 11:49:52               Odpowiedz

            Dziewczyny, wracam do tego co dajełapkę napisała, nie porównujcie i nie diagnozujcie czy ja mam depresję czy tylko epizod, bo mnie po prostu ranicie takim lekceważeniem. Nie tylko mnie, każdego kto w duszy cierpi, ale piszę w pierwszej osobie.
            Zostawcie te diagnoze pomiędzy mną i moim lekarzem/psychoterapeutą, dobrze?

            Basti napisała dokładnie tak jak mówił mi lekarz (nie cytuję słow lekarza, nie czepiac się) - na początek można wziąć leki, żeby się pozbierać i mieć w ogóle siłę z łóżka wstać i na umówiona wizyte przyjśc. A potemw trakcie leczenia się okaże co i jak z ta depresją i TRZEBA jakichś zmian w życiu dokonać - i to się nazywa "rozpocząć nowy rozdział".
            Bo jak zostanie zdiagnozowana depresja, to tkwienie w dotychczasowej sytuacji nie pomaga z niej wyjść. Nie mam się za specjalistę i nie wnikam czy depresja jest uleczalna czy jest na całe życie - chodzi o to żeby można było dalej normalnie żyć.
            Magda, "zacząć żyć po depresji" czyż to nie to samo co "rozpocząć nowy rozdział życia"? Zmiany mogą być w otoczeniu, a czasem wystarczy dokonać zmian w głowie?

            Nie chce mi się już więcej pisać na ten temat z Wami, bo i tak każdy odpowie według własnych przeżyć, a jak tu ocenić kto bardziej/dłużej cierpiał, kto miał prawdziwa depresję a kto tylko epizod, u kogo ona była od zawsze i została tylko ujawniona a u kogo strata doprowadziła do depresji.
            Czy Magda po stracie ojca, czy moja siostra po stracie dziecka, czy ja po rozwodzie?
            Dajcie sobie spokój z tymi rozważaniami bo są bez sensu.



          • RE: Do Felki i Madzi
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: pasjaaa   Data: 2016-07-30, 12:02:02               Odpowiedz

            "- na początek można wziąć leki, żeby się pozbierać i mieć w ogóle siłę z łóżka wstać i na umówiona wizyte przyjśc. A potemw trakcie leczenia się okaże co i jak z ta depresją i TRZEBA jakichś zmian w życiu dokonać - i to się nazywa "rozpocząć nowy rozdział".
            Bo jak zostanie zdiagnozowana depresja, to tkwienie w dotychczasowej sytuacji nie pomaga z niej wyjść. Nie mam się za specjalistę i nie wnikam czy depresja jest uleczalna czy jest na całe życie - chodzi o to żeby można było dalej normalnie żyć.
            Magda, "zacząć żyć po depresji" czyż to nie to samo co "rozpocząć nowy rozdział życia"? Zmiany mogą być w otoczeniu, a czasem wystarczy dokonać zmian w głowie?"

            Dla mnie to co napisałaś jest zrozumiałe bez dzielenia włosa na czworo.
            Zresztą "rozpocząć nowy rozdział" to chociażby rozpocząć leczenie-niejednokrotnie ogromne wyzwanie - wysiłek-pójść do lekarza, czy na terapię, rozpocząć nowy rozdział to chociażby przyjęcie faktu czyjeś śmierci, dopuszczenie do przeżywania żałoby po stracie, nauka życia bez tego konkretnego człowieka i wtedy jak odejdzie w zaświaty, czy też do drugiej osoby, a potem można zacząć żyć po..



          • RE: Do Felki i Madzi
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: Madziabanka   Data: 2016-07-30, 14:39:52               Odpowiedz

            Cos musze KONIECZNIE sprostowac.

            "Czy Magda po stracie ojca,....."

            NIE MIALAM DEPRESJI, noooo przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo.
            Opisalam cierpienie psychiczne na podstawie zaloby.

            Cos mi sie wydaje ze nie zrozumialas w ogole mego pisanie, Meelcia:))



          • RE: Do Felki i Madzi
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: Meela   Data: 2016-07-30, 14:47:17               Odpowiedz

            Autor: dajelapke Data: 2016-07-29, 23:23:31
            Tak jest, Meelu. Każdy jest inny, inaczej choruje. Nie ma co porównywać: ani przyczyn, ani objawów, ani
            CIERPIENIA,
            leczenia też nie, bo się robi wtedy jak w tej zabawie "a ja jeszcze bardziej" - mnie smutno, a mnie bardziej, żyć mi się nie chce, a mnie jeszcze bardziej.

            Autor: Meela Data: 2016-07-30, 11:49:52
            (...)
            jak tu ocenić kto bardziej/dłużej
            CIERPIAŁ,
            kto miał prawdziwa depresję a kto tylko epizod, u kogo ona była od zawsze i została tylko ujawniona a u kogo strata doprowadziła do depresji. Czy Magda po stracie ojca (...)



          • RE: Do Felki i Madzi
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: Madziabanka   Data: 2016-07-30, 15:13:24               Odpowiedz

            "...kogo ona była od zawsze i została tylko ujawniona a u kogo strata doprowadziła do depresji. Czy Magda po stracie ojca (...)...."

            No, ok.
            Czyli chodzi, ze ja tu licytuje sie cierpieniami i oceniam "kto bardziej a kto mniej"?
            Tak?
            Glubie sie:)

            Ja, nikogo cierpien tu nie ocenialam, ba wrecz odwrotnie.
            Zwrocilam uwage ze slowa Basti, niestety jesli chodzi o depresje, to sa szkodliwe i dosc cyniczne w obliczu tego, jaka tragedia moze zakonczyc sie depresja.

            Nawet najlepsi specjalisci maja problem zdiagnozowac depresje, nie mowiac juz o leczeniu, a tu na forum, jak na razie to tylko ja dostalam diagnoze.
            Oczywiscie od Fatum:)
            Nie mowiac juz o ocenie jaka dostalam.

            "Felka4 ta Twoja Madzia to taki babochłop,więc depresję ma męską.
            Takiej prostej rzeczy pojąć nie umiesz felka4?
            ..............
            Piszę to poważnie......"

            Diagnoze postawila mi Fatum, po przeczytaniu artykulu.
            Dobra robota, kochana redakcjo:)))




        • RE: Męska depresja
          Przeczytaj komentowany artykuł

          Autor: Madziabanka   Data: 2016-07-30, 17:01:10               Odpowiedz

          "tylko co mi z tego jak życie już dobiega końca....."

          Felka, nie wiem kto to napisal czy powiedzial, ba moze sama to wymyslilam ze nie oplaca sie myslec o wlasnej smierci, bo dopoki zyjemy, to nie ma smierci, o kiedy ona bedzie nie bedzie nas, no ale wiem...wiemy ze nadejdzie.
          Dlatego napisze cos bardza smutnego...
          A moze warto choc by w ostatniej sekundzie zycia, poczuc siebie, by przy ostatnim tchu wlasne mysli stworzyly nam niebo...
          Kazdy umiera sam, ja wiem, ale gdy sie siebie dla rzekomego szczescia zewnetrznego zatraca, to ostatnie mysli moga stwozyc pieklo.
          Gdy nie poznaje sie juz w agoni dzieci, meza, salonu itp, to zostaje sie z soba samym i co gdy siebie nie nawidzimy w takim momencie?
          Pieklo i chyba najgorszy dramat.
          Kurcze nie wiem czy dobrze ze to napisalam.
          Ty, Fela, masz szanse zobaczyc to co ja w Tobie widze, co widzi Chello, KK i inny, czyli WYROZUMIALOSC I MILOSC.
          Coz optymizmem i lekkoscia nie tchnelam, ale na tyle Cie juz Felka poznalam ze mam odwage przycisnac ENTER;)

          "(nadal się dziwię skąd Ty wiesz, że "rozdział" może trwać do śmierci?)"

          Czlowiek jest za bardzo skomplikowany psychicznie, duchowao i cielesnie, zeby wykluczyc taka mozliwosc.
          I przeciez...tyle grobow pod plotem cmentarnym....
          Ale, nie mozna tez wykluczyc mozliwosci oswiecenia:))

          Pamietasz, jak kiedys pisalam o takiej zwyklej niedzieli, kiedy czlowiek wstaje..
          Jest taki moment po przebudzeniu ze wiemy ze nigdzie nam nie spieszno, ze nic nas nie boli, ze lodowka pelna i w ogole pelnia szczescia.
          I wiesz ze ja w takie niedziele caly dzien lezalam w lozku, bo cos mi mowilo "po co wstawac" i zaczynalam byc coraz bardziej nieszczesliwa, a na wieczor to juz siodme nieszczescie bylam.....Hmmmmm dlaczego?

          Napisze to "dlaczego" mym zdaniem.
          Ale pozniej, bo wolana jestem na korytko:)



    • RE: Męska depresja
      Przeczytaj komentowany artykuł

      Autor: Kornelia   Data: 2016-07-29, 19:51:47               Odpowiedz

      Szkoda, ze tak wiele mamy "męskich chorób", a prawdziwych facetów jakby nam wokół ubywa :)
      Dobrze ze nie mamy męskiego zapalenia oskrzeli, albo męskiego zapalenia spojówek :)
      Faceci powoli odbierają nam kobietom, prawo do życia, nawet chorób:)
      Wszystko dziś, jest podporządkowane męskiemu pierwiastkowi. Mamy "męski świat", choć wmawia się nam, że mamy równouprawnienie.
      Ja tam z tym artykułem nie mam nic wspólnego:) Jestem w 100% kobietą.
      I kto zainteresuje się "damską" depresją? Tak dla przeciwwagi :)
      Nikt?
      To dobrze, bo jeszcze by jakieś "jaja" wyszły.




      • RE: Męska depresja
        Przeczytaj komentowany artykuł

        Autor: Basti   Data: 2016-07-29, 22:47:25               Odpowiedz

        Kornelia, tak sobie czytam i czytam i nic nie kapuje.
        Chyba nie jestem rozgarnieta. ;-)

        "Szkoda, ze tak wiele mamy "męskich chorób", a prawdziwych facetów jakby nam wokół ubywa :)"

        To mozna odwocic i napisac:
        "Szkoda, ze tak wiele mamy "kobiecych chorób", a prawdziwych kobiet jakby nam wokół ubywa :)"

        Wyglada na to, ze jestes 100% zdrowa osoba?



    • RE: Męska depresja
      Przeczytaj komentowany artykuł

      Autor: annalukawska25   Data: 2016-07-30, 15:41:37               Odpowiedz

      Podsumowując Państwa komentarze mogę stwierdzić, że każdy z Was nagle stał się "ekspertem" w dziedzinie psychologii i w każdym jej obszarze. Jeżeli Państwa nie interesuje tematyka- proszę nie czytać. I zdementuję informację jakoby pisanie tutaj artykułów było "nabijaniem publikacji". Publikowanie tutaj jest zarówno bezpłatne jak i nie wnosi nic dla mojego życia zawodowego oprócz poszerzania wiedzy. Proponuję jako specjalista po studiach, wielu szkoleniach i z doświadczeniem, aby zabrali się Państwo za porządkowanie własnego życia i nie syczeli wobec siebie nawzajem na forum, a zaczniecie być bardziej szczęśliwsi.

      Pozdrawiam,
      Anna Łukawska



      • RE: Męska depresja
        Przeczytaj komentowany artykuł

        Autor: Madziabanka   Data: 2016-07-30, 15:56:05               Odpowiedz

        "Państwa nie interesuje tematyka..."

        Bez pieniactwa prosze;)
        Przeciez po ilosci postow widac ze interesujaca jest tematyka i ze ludzie chetnie chca wiedzy, noooo ale rzetelnej.
        I dyskusja na forum, nie koniecznie oznacza krytyke artykulu - ot dyskusja.
        Prawdziwa cnota, krytyki sie nie cyka;)

        Choc, hmmm jedna tu pani, potraktowala ten artykul bardzo powaznie i zaczela doktorowac;))



        • RE: Męska depresja
          Przeczytaj komentowany artykuł

          Autor: Madziabanka   Data: 2016-07-30, 16:05:07               Odpowiedz

          Jak sie cos publikuje do szerszego grona odbiorcow, to z krytyka trzeba sie liczyc, a nie jak dziecko komentowac "jak sie nie widzi, to nie czytajcie".

          Tematyka ciekawa i rzeczywiscie, cos w tym jest:)
          To znaczy w tych psychicznych roznicach damsko meskich.
          A chocby fakt, ze na przyklad kupowanie giwery i strzelanie do ludzi i na koncu sobie w leb, to specjalnosc meska itp itd.
          Noooo, ale pit pitu o "roli kobiety" w meskiej depresji i inne smieszne wstawki, sa po prostu na poziomie bulwarowych gazetek.
          I mi sie nie podoba, a czytam.
          co za chamstwo z mej strony;)

          A dyskutowalam sobie z jednym tu wpisem na forum, ale wywolalam wilka z lasu;)



      • RE: Męska depresja
        Przeczytaj komentowany artykuł

        Autor: fatum   Data: 2016-07-30, 16:44:20               Odpowiedz

        Przykro mi,ze musi Pani znosic takie osoby jak Madziabanka.Pocieszajace jest tylko to,ze ta Osoba wie,ze jest z nia cos nie tak,ale zaprzecza.A jak wiadomo jest to mechanizm obronny.Kiedy skoncza sie jej mechanizmy obronne to z obserwacji i takze doswiadczenia wiem,ze zapragnie sobie jednak pomoc.Jednak mozliwe,ze po drodze zniszczy wiele osob.Jest mozliwe,wiele osob odwroci sie od Madziabanki.Jest mozliwe,ze jej zlosliwosci nie beda tolerowane przez otoczenie.Zostanie sama.Tacy okropni ludzie musza byc sami.Biore odpowiedzialnosc za swoje slowa.Madziabanka jest zlym czlowiekiem,bo nie kocha siebie samej.Ona siebie niszczy codziennie.Przepraszam za jej zachowanie wobec Pani.Pozdrawiam.Zycze duzo sukcesow i milosci.



    • RE: Męska depresja
      Przeczytaj komentowany artykuł

      Autor: annalukawska25   Data: 2016-07-30, 18:08:47               Odpowiedz

      Nie chodzi o strach przed krytyką. Chodzi o to, że kuleje u niektórych z Państwa czytanie ze zrozumieniem. W pierwszym komentarzu wyjaśniła, iż artykuł jest pisany za pomocą książki podanej pod artykułem. Jest jego swoistym streszczeniem. Tym bardziej nie rozumiem przy całej swojej tolerancji, czemu niektórzy z Państwa przywołują kolorowe gazety.



      • RE: Męska depresja
        Przeczytaj komentowany artykuł

        Autor: Madziabanka   Data: 2016-07-30, 18:27:00               Odpowiedz

        To w koncu, artykul jest streszczeniem ksiazki, czy pisany w oparciu o ta ksiazke i TYLKO o ta ksiazke?

        W pierwszym wpisie, napisalas ze :

        "Z mojego punktu widzenia należałoby ponownie przyjrzeć sie temu zagadnieniu."

        Wiec, po co streszczac cos, czemu trzeba sie "ponownie przyjrzec";)

        Ale to w sumie nie jest takie wazne.
        Wszystko to, usprawiedliwia jedno zdanie, na koncu artykulu.

        "Tak więc depresja jest chorobą, która dotyka zarówno kobiety jak i mężczyzn choć inaczej się objawiając."

        Tak, choc niekoniecznie.
        Moze sie inaczej ojawiac, moze wywolywac inne zachowanie.
        Dyskusja poszla ale o cos innego, ba w sumie o cos nie za bardzo zwiazanego z artykulem.
        A ze jedna tu nawiedzona Pani, potraktowala ten artykul jak naukowy wyklad i wrecz jak Biblie, no to juz nie moja wina.
        Nooo nie moja wina ze mi sie pare "diagnoz" dostalo, bo w artykule przeciez nawiedzona przeczytala:))

        Ja, odnioslam sie do postu Basti, a o autorke artykulu, tylko zahaczylam:)



        • RE: Męska depresja
          Przeczytaj komentowany artykuł

          Autor: Basti   Data: 2016-07-30, 18:49:07               Odpowiedz

          "I jeszcze raz napisze ze depresja nie oznacza ze trzeba zaczac nowy rozdzial w zyciu, hmmmm czasami leczy sie ja poto by wrocic do rozdzialu zyciowego, z ktorego nas depresja wywalila.
          Kryzys, dolek, uczucie ze sie jest nieszczesliwym itp itd - sa oznaka ze t&#174;zeba cos zmienic."

          Masz moze i racje. Chociaz wpadniecie w depresje wiaze sie przewaznie ze strata.

          Piszesz, ze bys umarla ze strachu jakby Twoj syn mial depresje. A co bys zrobila, zeby mu pomoc?
          Wyslalabys do wariatkowa (ja nazywam klinika)?
          Juz z powodu nazwy ludzie boja sie przyznac, ze maja depresje, bo to oznacza nic innego jak miec choroba psychiczna.

          Moja mama wysylala syna do psychologa, on wysylal mame do psychologa. W sumie obydwoje byli chorzy. Mieli depresje.

          Rezultat? Moj brat popelnil samobojstwo w wieku 24-lat.
          Moja mama jedzie caly czas na tabletkach i przyznala sie,
          ze ma depresje.

          Moja terapeutka powiedziala, ze bedac dzieckiem depresyjnej matki, mamy 50% wieksze ryzyko na zachorowanie.

          Kazdy jeden artykul uswiadamiajacy ludzi, ze depresja jest choroba jest krokiem naprzod.

          PS. Kolezanka mamy po tym jak moj brat popelnil samobojstwo, powiedziala mojej mamie, ze jej nie odwiedzi, bo w tym mieszkaniu jest diabel.



          • RE: Męska depresja
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: Madziabanka   Data: 2016-07-30, 19:02:04               Odpowiedz

            "Kazdy jeden artykul uswiadamiajacy ludzi, ze depresja jest choroba jest krokiem naprzod."

            Tak.
            I popieram, ale dalej nie popieram nieodpowiedzialnych komentarzy, a niestety Twoj byl mym zdaniem bardzo nie na miejscu i bagatelizowal ta ciezka chorobe.
            Hmmmmm, sama widzisz ze moze nie byc nastepnego rozdzialu:(
            I jest sie czego bac.

            I zeby ukrocic Twe i innych soekulacje, to napisze ze nie mialam depresji i nie mam.
            Przebadana jestem:)



          • RE: Męska depresja
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: Basti   Data: 2016-07-30, 19:20:26               Odpowiedz

            Madziabanka, i tak i nie.
            Pomoz mozesz komus, kto tej pomocy chce.
            Ludzie boja sie tej diagnozy jak ognia. :)
            Ale majac diagnoze jest latwiej zrozumiec.

            To juz trzynascie lat. Gdzies po dziesieciu latach od tamtego zdarzenia, przestalam miec wyrzuty sumienia, ze nie pomoglam, chociaz widzialam, ze jest przygnebiony.
            Bylismy sobie bardzo bliscy.
            Teraz wiem, ze moglabym na uszach stawac, nie bylam w stanie pomoc.



          • RE: Męska depresja
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: Madziabanka   Data: 2016-07-30, 19:50:29               Odpowiedz

            Basti, ja wiem ze piszesz w dobrych intencjach.
            Malo tego, ja zdaje sobie sprawe ze ktos moze popasc w depresje z powodu "X", o inny czlowiek moze przezyc takie "X" do potegi 10 i otrzepie kolana z kurzu i powie "zyje sie dalej", czyli wiem ze depresja ma tez podloze genetyczne czy tez nie wije sobie gniazda tam gdzie jest milosc wlasna, wiara i nadzieja.
            I DOKLADNIE dlatego, trzeba uwazac na slowa jakie sie na ten temat wypowiada.
            Tobie pomogl "nowy rozdzial", fajnie super i ok.
            Nie oznacza to ze kazdemu to pomoze, ba mysle ze jak ktos szuka pomocy to ma w du..ie czy wyladuje w klinice czy w wariatkowie - ot, cierpiacy chce ulge.
            I czasy ze ktos sie wstydzi depresji, to tez chyba mamy za soba, ba depresja, burnout i mobbing, sa trendi i modne.
            Statystyki na temat lekow antydepresyjnych, potwierdzaja to.
            I wiadomo ze az tylu chorych nie ma co lykajacych;)
            Wiec, o co Tobie chodzi - wybacz nue wiem do konca;)

            A jesli chcemy byc tacy madrzy i naukowi, to moze by zaczac od definicji i terminologii?
            Ja zaczne, jak co:)

            Ja juz w artykule widze strusia, bo depresja wcale nie jest choroba tak naprawde.
            Jak ktos nie wierzy, prosze sprawdzic.
            Jest to ZESPOL OBJAWOW depresyjnych i jest ZABURZENIEM, ot niektore objawy sa chorobowe- to jest strasznie duza roznica....dla matematyka:)))
            I nie tylko dla matematyka.
            Jest sie czego bac.....brrrrrr

            To z ta terminologia, to tak na marginesie.
            Ale, jak bysmy sie scisle trzymali definicji, nie bylo by tej dziwnej dyskusji.



          • RE: Męska depresja
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: Basti   Data: 2016-07-30, 19:59:06               Odpowiedz

            Madziabanka, zapomnialam :)

            "Ja juz w artykule widze strusia, bo depresja wcale nie jest choroba tak naprawde.
            Jak ktos nie wierzy, prosze sprawdzic.
            Jest to ZESPOL OBJAWOW depresyjnych i jest ZABURZENIEM, ot niektore objawy sa chorobowe- to jest strasznie duza roznica....dla matematyka:)))"

            Ales up.iwa. ;-)



          • RE: Męska depresja
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: Madziabanka   Data: 2016-07-30, 20:02:03               Odpowiedz

            "Ales up.iwa. ;-)"

            :))))
            Sama sie na tym zlapalam, wiec dodalam ze to tak na marginesie:)))

            Ale i tak mam wrazenie, ze gdybysmy sie definicji trzymali, latwiej by bylo bez emocji negatywnych podyskutowac:))

            Upie..wosc ma jest straszna, noooo cala mamuska jestem;)



          • RE: Męska depresja
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: Basti   Data: 2016-07-30, 20:13:32               Odpowiedz

            ehh, ja zaden naukowiec, to i definicji nawet wszystkich nie znam. :)
            Przykro mi, ale ja tej wymiany zdan nie odebralam z negatywnymi emocjami. :)



          • RE: Męska depresja
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: Madziabanka   Data: 2016-07-30, 20:18:52               Odpowiedz

            "Przykro mi, ale ja tej wymiany zdan nie odebralam z negatywnymi emocjami. :)"

            Przykto mi, ale nie jestes jedyna dyskutantka na tym watku;)

            Ja sie po ludzku wk..lam, po twym pierwszym wpisie, noooo i zobacz klasyk, czyli "zdrowe" posty Stanczyka.
            Tam az bulgocze:))
            I te z ukryta agresja pan....(i tu sie zastanawiam czy wymienic nicki) - nie wymienie, przeciez jak przeczytaja to sie rozpoznaja same.

            Basti, a co zlego jest w emocjach, ze tak sie ich wypierasz?



          • RE: Męska depresja
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: Basti   Data: 2016-07-30, 20:30:21               Odpowiedz

            "Basti, a co zlego jest w emocjach, ze tak sie ich wypierasz?"

            ?? Musze pomyslec.

            Hmm.. nie emocjonuje sie az tak bardzo przy normalnej wymianie zdan.
            Po prostu wychodze z zalozenia, ze czesto jest roznica zdan. Czyli normalka. :)

            Noo, chyba, ze moj maz nie rozumie "mojej roznicy zdan" to bywa male piekielko. ;-)



          • RE: Męska depresja
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: felka4   Data: 2016-07-30, 20:30:48               Odpowiedz

            Tak, ja tez miałam zapodać encyklopedię :) nie do czytania, do przewiniecia tylko, tam gdzie są rodzaje depresji by uchwycić kątem oka całe możliwe piekło

            https://pl.wikipedia.org/wiki/Zaburzenia_depresyjne

            Bo Magda Ty pisałaś do Basti, a ja owszem - do artykułu/artykułów. Dla mnie wpis Basti był owszem, lekki, gdyż artykuł był lekki ( o "poważnej" depresji było wg mnie jedno zdanie o leżeniu w łózku, pozostałe wspomniane objawy- jak Pani napisała w komentarzu - mogą być tylko rysem osobowości, wychowania, nerwicą wreszcie?). I ok. Autorka widzę napisała na końcu o "wskazówkach do rozpoznania depresji" u meżczyzn, i to mi się zgadza <uważajcie, bo takie symptomy mogą choć nie muszą oznaczać u mężczyzny depresję>

            Ja natomiast chyba przejęłam się wczoraj tytułem artykułu, który sugeruje: "tak oto wygląda męska depresja" z czym się pozwolę nie zgodzić



          • RE: Męska depresja
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: Madziabanka   Data: 2016-07-30, 21:07:15               Odpowiedz

            Felka, jak do artykulu chyba tez opisalam, noooo sama juz nie wiem;)

            "Autorka widzę napisała na końcu o "wskazówkach do rozpoznania depresji" u meżczyzn, i to mi się zgadza <uważajcie, bo takie symptomy mogą choć nie muszą oznaczać u mężczyzny depresję>"

            NO WLASNIE!
            To nie jest do przelykniecia.
            Czyli nic, ot papka dzienkarska.
            To ja przepowiem pogode, noooo jutro bedzie padac albo nie.
            Ale na podstawie tego artykulku, dostalam diagnoze - to juz w ogole jest kabaret:))

            Lekki artykul o lekkiej depresji, ale ciezke to do szrawienia, noooo i jeszcze ta dyskusja...:)))



          • RE: Męska depresja
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: felka4   Data: 2016-07-30, 21:29:14               Odpowiedz

            W dyskusji przypomniałaś - nawet mi :)) - że z depresją nie przelewki. I za to dzięki.




        • RE: Męska depresja
          Przeczytaj komentowany artykuł

          Autor: fatum   Data: 2016-07-31, 09:26:01               Odpowiedz

          Magda/Madziabanka/oslica.Ty pros Boga,by i u Ciebie nie wydarzyla sie sytuacja o ktorej pisala Basti/Bastyjka.Wszyskie jej skladowe/elementy.Dokladnie przeczytaj wszystko o czym Bastyjka pisala i dziekuj jej,ze podzielila sie osobistymi przezyciami nawet,bys skumala,ze klocisz sie juz tutaj z kazdym.Nawet Pani psycholog Autorce artykulu nie odpuszczasz.Jestes niepowazna.Zasmiecasz juz teraz dla chorej zasady,ze Twoje osle zdanie musi byc na wierzchu.Chyba w Tobie siedzi cos,co Toba (bez Twojej zgody!!!)zarzadza.Ty soba nie zarzadzasz to jak smiesz "dyskutowac"(nie potrafisz tego czynic)w sprawach o ktorych nie wiesz ani, z doswiadczenia (butnie piszesz,ze zostalas przebadana,chyba przez robotnikow drogowych),ani z teorii (czytalas kliniczne opracowania depresji?,jestes lekarzem,psychologiem,itd?Nie jestes.Dla zasady klocisz sie i nazywasz to "dyskusja".Z mojej strony to dla Ciebie wszystko.Nie chcesz pojac niczego,bo jeszcze masz otoczenie,ktore Ciebie toleruje.Ale to iluzja.Pa.



      • RE: Męska depresja
        Przeczytaj komentowany artykuł

        Autor: fatum   Data: 2016-07-31, 09:40:22               Odpowiedz

        Podziwiam i dziekuje,ze jednak Pani zalezy na Nas.Na Madziabance tez.-:).To mile.Milej niedzieli Pani zycze i Nam Forumowiczom dalszego ciagu rozmowy z Pania i z naszym "ze zrozumieniem-:)".Piszacy artykuly nie rozmawiaja z nami.A szkoda.Pani rozmawia.Mi to wydaje sie,ze rozmawiajac o swoim artykule mozna wiele dobrego uczynic i dla siebie i dla innych.Usciski.



      • RE: Męska depresja
        Przeczytaj komentowany artykuł

        Autor: lukass   Data: 2016-08-01, 08:40:17               Odpowiedz

        Pani Aniu proszę się na mnie nie gniewać :)
        Nie miałem na celu aż tak ostrej krytyki. Tematyka jest owszem ciekawe i moim głównym celem było zachęcenie do głębszego przedyskutowania tematu z kimś kto ma dokumenty potwierdzające jego rzetelność...a że zrobiłem to w buracki sposób to już inna bajka :D

        kwestią jeszcze która wprowadza tu lekkie zamieszanie jest iż w jednym miejscu mówi Pani jak by to była jej praca w oparciu o dane naukowe a w drugim miejscu jak by Pani tylko streszczenie tej książki wykonała nie koniecznie zgadzając się z danymi w niej przedstawionymi. Więc jak to naprawdę jest ?