Forum dyskusyjne

Przeczytaj komentowany artykuł

RE: Światełko.Witamy w matrixie ;p

Autor: bezogonka   Data: 2018-05-28, 21:13:08               

feelko
Jedno świadczy, że tak może być..że rodzimy się doskonali(do innego świata,oczywiście. Niestety, dla Ciebie, bez psychologii ;) ) i tylko psujemy to, co w nas najcenniejsze, czyli radość życia-sens istnienia w harmonii z każdym przejawem życia.
Czym to jedno jest? Zdolnością do widzenia podskórnego.
Żadna maska dorosłych nie została na nich.Jako dziecko obdarłam nawet religijną z mojej babci (pamięć jest skuteczna, gdy się ją wzmacnia tak jak babcia to robiła)
Kiedy wychowywałam swoją córkę, z lubością przyglądałam się jej swobodzie,pamiętając walkę jaką musiałam stoczyć(wytykając kolejne brednie jakie słyszałam od dorosłych..nie rozumiałam tych słów ,feelko ale wiedziałam, że to nieprawda..czułam to. Miałam to za nic.To nie istniało, dlatego udało mi się mieć życie do czwartej klasy..i jeśli myślisz, że nie można podkopać czyjejś wiary, skutecznie, (a przecież tak nie myślisz) , to właśnie ta wojna, ten zmasowany atak autorytetu,wiedzy,badań itd., i to nie zasadzie siły fizycznej, która jest naturalnym środkiem obrony każdego zwierza i nie rodzi wynaturzonych buntów a na zasadzie przemocy umysłowej, uczuciowej,podważania każdego słowa, bo jest się dzieckiem! To szczyt okrucieństwa i braku szacunku do życia. Byłam bezczelnym dzieckiem. W ferworze awantur szkolnych (nauczyciele, moi rodzice) zupełnie spokojnie, na do widzenia, powiedziałam : Też będę dorosła i równie głupia. Łatwo się domyślić co dostałam w zamian,prawda? Nauczono mnie tej przemocy. W latach wczesnoszkolnych, właśnie, bo tam już trzeba było (moja rodzina dorosłych) mierzyć się z wzorcem społecznym. Dopóki byłam mała, nawet chodząc do przedszkola, nie zetknęłam się z taką siłą-zmasowaną siłą. I choć kocham naukę, kulturę,sztukę, to jednak wiem, że za tym wszystkim stoi obłęd(władzy, systemu) a nie prawdziwa, naturalna umiejętność wykorzystywania tego kim jesteśmy-my, ludzie. Nie mam zamiaru uznać anarchii jako tej lepszej strategii dla chorej ludzkości, w której żyjemy wszyscy(zbyt daleko posunięty rozkład wartości i przeludnienie, przy zubożałej mocno i wyeksploatowanej Ziemi, w czasie silnych zmian jakim nasza planeta podlega) Niespecjalnie możemy cofnąć cokolwiek dotąd zniszczyliśmy..więc trwajmy i budujmy co się da obok siebie(nasze dzieci,nasi bliscy) a systemy po kolei będą się zużywać aż wreszcie powstanie ten właściwy .
Idylliczna Aurora Asimova byłaby właściwym rozwiązaniem ale na to jesteśmy jeszcze zbyt wielkimi konsumpcjonistami. (Aurora-druga Ziemia, w której wszystko ze sobą żyje w harmonii:rośliny, zwierzęta,ludzie. Harmonii, której podstawą jest szacunek dla potrzeb i zasada primum non nocere. Tak, taki świat mogą stworzyć cywilizowani ludzie jako oazę dla wyrzutków takich jak ja ;) Fajnie to sobie wymyślił. )
Mimo wszystko, feelko, jestem spadkobiercą pokoleń tęskniących za kromką chleba, własną chatą, czy światowym pokojem. Moje przyjście na świat zawdzięczam tamtym pokoleniom. Moje popełnia własne błędy i generuje tony śmieci i raz po raz podważa dotychczasową wiedzę. Następne pokolenia będą naszymi spadkobiercami. Jedyne co naprawdę mogę im zostawić to nadzieję.
Nie na rozwiązanie wszystkich bolączek lecz na to, że rodzimy się doskonali, potrafiący z niewielką pomocą żyć spokojnie, bez bzdur, że musimy, że należy, że wypada.
I jest rzeczywiście tak z nami..jakbyśmy żyli od tyłu. Wspak.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku