Forum dyskusyjne

Sortuj:     Pokaż same tytuły wpisów w wątku
  • Dylemat osobowości pogranicznej (borderline personality)
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: agata   Data: 2006-02-04, 17:19:12               Odpowiedz

    Dziękuję, spotkałam się już z kilkoma podobnymi opiniami. Moja psychoterapeutka prubowała pomagać mi rozwiązać problemy ze zdradzającym mnie partnerem diagnozując u mnie ten typ osobowości. Z czytania materiałów na ten temat zrobił mi się jedynie bałagan w posiadanej wiedzy. Studiuję podyplomowo resocjalizację i na wykładach z psychologii klinicznej ta jednostka była potraktowana bardzo poważnie. Wszystko to nie zmienia faktu, że ja się nie identyfikuję tak do końca z przypadkami opisanymi przez Edę Goldstein. Zatem bardzo mi poprawia się samopoczucie, gdy nie tylko moje znajome lekarki o specjalizacji z psychiatrii mają podobne opinie jak autor tego artykułu.



    • RE: Dylemat osobowości pogranicznej (borderlin
      Przeczytaj komentowany artykuł

      Autor: pacjent007   Data: 2007-01-17, 10:33:20               Odpowiedz

      Czytając ten artykuł i literaturę przedmiotu upewniłem się,że psychiatria zajmuje się wyszukiwaniem tylko i wyłącznie zaburzeń i ich klasyfikacją ,a wogóle lub w małym stopniu człowiekiem i dotarciem do niego , co rozmumiem przez dotarcie do jego uczuć i zrozumienia człowieka przez samego siebie. A przy takim traktowaniu człowieka -pacjenta jest to niemożliwe, a potwierdzeniem tego jest powyższy artykuł.Z czego to wynika że psychiatrzy chcąc leczyć człowieka badają i klasyfikują jego zaburzenia a nie wspieraniem i utrwalaniem tych cech osobowości, które pomogłyby człowiekowi wyjść z otchłani \



      • RE: Dylemat osobowości pogranicznej (borderlin
        Przeczytaj komentowany artykuł

        Autor: mały królik   Data: 2007-02-18, 13:30:18               Odpowiedz

        Właśnie przeczytałam inny artykół na temat BPD i ten powyżej i sama się zdiagnozowałam, to nie żadna nerwica ani schizofrenia, ani jeszcze co innego. Jest mi bardzo źle. Mam doła. Idę stąd.



        • RE: Dylemat osobowości pogranicznej (borderlin
          Przeczytaj komentowany artykuł

          Autor: mały królik   Data: 2007-02-18, 13:47:55               Odpowiedz

          co ja mam ze sobą zrobić? Mam takie huśtawki nastrojów,że boję się,że mi lekarz czy leki nie pomogą. Bo mam tak od dzieciństwa i to już część mojej osobowści jak nie ja cała :( Kocham to wibrujące napięcie, a z drugiej strony wszystko staje się pustką i tak w kółko. Podłamana



          • RE: Dylemat osobowości pogranicznej (borderlin
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: małyksiążę   Data: 2007-05-01, 03:36:27               Odpowiedz

            mam to samo zaburzenie,pozdrawiam



          • RE:TO MÓJ MĄŻ!!!!!!!!!
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: menia_44   Data: 2007-05-01, 15:05:11               Odpowiedz

            "...W procesie organizacji ego w pierwszych fazach rozwojowych relacji z obiektem przeważa mechanizm obronny rozszczepienia, w którego miejsce pojawiają się później mechanizmy obronne w formie stłumienia, zaprzeczenia, projekcyjnej identyfikacji i omnipotencji. Osobowość pograniczna jest wynikiem zaburzeń przebiegu fazy separacji-indywiduacji. Klinicznie stwierdza się typowy zespół objawowy, swoiste mechanizmy obronne ego, niski albo zmienny poziom internalizacji związków z obiektem, patologiczny narcyzm i brak kontroli sfery popędowej...

            ...istotą osobowości pogranicznej są zaburzenia tożsamości, które powoduje "destrukcyjno-ubytkowa" dynamika wczesnodziecięcego okresu rozwoju jednostki. Rezultatem tego patologicznego procesu są głównie nieszczelność granic "ja" (niemożność wyodrębnienia "ja" od "nie-ja", "ja" od "innego-ja"), narcyzm, agresja, wzmożony popęd seksualny, lęk i nieprawidłowe relacje międzyosobowe.



          • RE:TO MÓJ MĄŻ!!!!!!!!!
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: poczta@matys.nazwa.pl   Data: 2008-05-09, 02:45:41               Odpowiedz

            To ja chce taką żonę !

            Co z takim typem zrobić ?

            Mam 27 lat i czuję wieczną pustkę . :)
            Kiepskie , dramatyczne związki .
            Ciągle niebotyczne wyzwania , co Świat cały obrucą albo
            kompletną ciszę i " nic nie mówię " .



          • RE:TO MÓJ MĄŻ!!!!!!!!!
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: urszula57   Data: 2008-08-16, 20:35:15               Odpowiedz

            konieczna wizyta u dobrego terapeuty pozwoli ci odnalezc droge w moim przypadku terapia mnie ratuje odwagi nie jestes sam



          • RE: Dylemat osobowości pogranicznej (borderlin
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: afp763389   Data: 2007-08-23, 07:43:36               Odpowiedz

            wlasnie... wibrujace napiecie...

            moze jego oszalamiajacy urok bierze sie z tego cienia w tle...
            pod spodem

            pomijam uczenie nadete niby rozwazania

            wiem ze predzej trafie do wiezienia niz szpitala i jak na razie trudno mi ocenic z czego wiekszy pozytek

            ktos madry hehe powiedzial ze cholerycy to taki typ ludzi ktorzy siedza w wiezieniu
            i tak sie konczy wolanie o pomoc

            smieje sie teraz ZLOSLIWIE jestem wredny i jak mowila moja mama pozbawiony uczuc wyzszych

            dziadkowie w bialych fartuchach przesylali mnie sobie juz jakis czas temu
            potem eleganckie panie uczyly mnie zycia

            teraz moge poklepac sobie w klawiature

            i poczytac ckliwe rymy

            zaraz zaczna nabijac o pokorze i sile wyzszej

            ten kraj i ten obyczaj zasluzyli sobie dobrze
            na to przypadkiem udane samobojstwo
            w postaci swego narodu



        • RE: Dylemat osobowości pogranicznej (borderlin
          Przeczytaj komentowany artykuł

          Autor: urszula57   Data: 2008-08-16, 20:22:13               Odpowiedz

          a wiec ja mam diagnoze wlasnie te a nie inna akceptuje mam mojego terapeute leczenie to dluga droga ale jestem optymistka zycze ci dobrego psychiatry tak nie obawiaj sie moj jest wspanialym czlowiekiem ratuje moja dusze kiedy mam tez dola jak ty powiedz tak zyciu szukaj pomocy zycze duzo sily



      • RE: Dylemat osobowości pogranicznej (borderlin
        Przeczytaj komentowany artykuł

        Autor: vandziula   Data: 2011-08-23, 03:13:24               Odpowiedz

        Witaj ojciec- przypadkiem dzisiaj przeczytałam twój wpis z przed 4 lat. o córce. Myślę ze tez mam córkę wymagającą terapii. Nie potrafiłam jej pomóc, wcześniej, bo nie miałam wiedzy. Wierzyłam, że miłością wszystko nadrobię. Myślałam, że wchodzi w trudny wiek dojrzewania. TERAZ MA 24 LATA. jest jej źle wiem, ale nie chce słyszeć o lekarzu. Czy możesz napisać do mnie ? Na adres. vanda.ruffenach@sfr.fr Pozdrawiam.



    • Zauważyłem pewną nieprawidłowość w artykule
      Przeczytaj komentowany artykuł

      Autor: misha   Data: 2007-03-19, 13:16:50               Odpowiedz

      Najpierw czytamy, że "badania przeprowadzone na populacjach amerykańskich i angielskich pacjentów wskazują, że osobowość pograniczna występuje cztery razy częściej u kobiet niż u mężczyzn..."
      a we wnioskach:
      "Ocenia się, że odsetek jednostek z osobowością pograniczną w ogólnej populacji amerykańskiej wynosi ok. 6,4%, w tym mężczyzn jest czterokrotnie więcej..."

      pozdrawiam



    • RE: Dylemat osobowości pogranicznej (borderline personality)
      Przeczytaj komentowany artykuł

      Autor: małyksiążę   Data: 2007-05-01, 16:26:32               Odpowiedz

      szczerze mówiąc mam niezły mętlik w głowie po przeczytaniu tego artykułu.mam zdiagnozowane zaburzenie osobowości z pogranicza przez świetnych specjalistów z Krakowa.oczywiście oszczędzili mi naukowych rozważań na ten temat,ale teraz kiedy trochę lepiej się czuję,miewam czasem impulsy determinacji do tego,żeby zrozumieć swój problem od tzw.strony naukowej. nie jestem psychologiem,więc czytanie tego typu artykułów nie jest dla mnie bułką z masłem,nie potrafię fachowo na ten temat dyskutować,ale być może mój punkt widzenia też jest cenny,jako osoby bezpośrednio dotkniętej "stanem pogranicznym". wszyskich zainteresowanych tym tematem proszę o wypowiedż.a może zwłaszcza tych,którzy mogą rozwiać niektóre niejasności,a nie je mnożyć,jak z całym szacunkiem autor tego artykułu..



      • RE: Dylemat osobowości pogranicznej (borderlin
        Przeczytaj komentowany artykuł

        Autor: menia_44   Data: 2007-05-01, 23:18:33               Odpowiedz

        Ale które niejasności można by rozwiać?
        Chetnie Ci odpowiem, ale nie znam pytania.
        Wiem tyle, ze "studiując" wiele rozmaitych fachowych pism chciałam dotrzeć do jakiegoś punktu odniesienia - dlaczego mój mąż jest taki?
        Po przeczytaniu tego atrykułu wydaje mi się, ze znalazłam odpowiedź.
        Oby.
        Pozdrawiam
        menia



        • RE: Dylemat osobowości pogranicznej (borderlin
          Przeczytaj komentowany artykuł

          Autor: małyksiążę   Data: 2007-05-02, 00:46:00               Odpowiedz

          Bardzo się cieszę,że znalazłaś odpowiedż. Może niefortunnie się wyraziłam z tymi niejasnościami, może niepotrzebnie zagłębiam się w naukowe artykuły nie mając żadnych fachowych kompetencji,może nie potrafię sformułować zwykłego pytania. mam zdiagnozowane zaburzenie osobowości z pogranicza,stąd moje zainteresowanie tematem. sięgając po artykuł "Dylemat osobowości pogranicznej" chciałam bardziej zrozumieć swój problem,żeby bardziej świadomie uczestniczyć w terapii.okazało się jednak,że po jego przeczytaniu jestem jeszcze bardziej w tym temacie zagubiona.prosząc o wypowiedż na łamach tego forum miałam na uwadze przede wszystkim fachowców:psychologów klinicznych,psychoterapeutów,psychiatrów,studentów psychologii itp,pozdrawiam



        • RE: Dylemat osobowości pogranicznej (borderlin
          Przeczytaj komentowany artykuł

          Autor: magdallena   Data: 2007-05-18, 10:15:43               Odpowiedz

          Witaj menia_44
          Wiele zachowan z wymienionych w artykule ma tez moj maz. Szczegolnie dotkliwe dla mnie i dzieci (11 i 1,5r)sa zaburzenia afektu (np. gniew niewspolmierny do przyczyny), przejscia od milosci do nienawisci w "ciagu sekundy") i konfliktowosc.
          On uwaza, ze jego zachowania sa normalne, ma racje i to jest moja wina. Nie ma mowy o pojsciu do psychiatry lekach czy terapi. Natomiast ja obawiam sie, ze jego gwaltowne zachowania zle wplyna na psychike syna. Ciagle myslalam, ze "jakos sie ulozy" ale nie chcialabym zrobic krzywdy dzieciom, syn juz teraz przejawia postawy charakterystyczne dla DDA.

          A jak ty sobie "radzisz" ze swoim mezem?




    • RE: Dylemat osobowości pogranicznej (borderlin
      Przeczytaj komentowany artykuł

      Autor: Ojciec   Data: 2007-05-04, 19:31:35               Odpowiedz

      Cześć.Jestem ojcem córki,u ktorej pierwsze objawy borderline dały znać o sobie, gdy miala 14 lat.
      Teraz ma 21 i od ponad 2 lat jest "zdrowa". Celowo użyłem tu słowa "zdrowa", bo tak moja córka ok.2 lat temu uzasadniła zakończenie terapii swojemu ostatniemu psychoterapeucie (a było ich kilku), psychiatrze (też było ich kilku) oraz nam - rodzicom. Tych 5 lat ostrych objawów chorobowych, obejmujących halucynacje słuchowe,zaburzenia łaknienia,pobyty w szpitalach oraz co najgorsze - permanentne akty autodestrukcji (samookaleczanie się i próbę samobójczą) było dla mnie niewyobrażalnie koszmarnych. Pomimo tego, że teraz rzeczywiscie córka nie wykazuje objawów chorobowych - czyli mieści się w granicach tzw. "normy", ja nie potrafię jeszcze dojść do siebie.Bardzo bym chciał stworzyć grupę wsparcia (nawet tylko on line) dla rodziców dzieci chorych na borderline i inne choroby psychiczne. Pozdrawiam serdecznie wszystkich rodziców mających takie lub gorsze problemy ze swoimi dziećmi. Trzymajcie się mimo wszystko! Podaję swojego maila: dareklotus@op.pl



      • RE: borderline ulecz się sam!(1)
        Przeczytaj komentowany artykuł

        Autor: kaczka2   Data: 2009-10-23, 10:12:56               Odpowiedz

        Mam problem ,o którym tutaj mowa,chociaż dotąd nie szukałam żadnej klasyfikacji dla mojego nieszczęścia ,tzn. bycia pokrzywdzoną i niezrozumianą przez innych.Moje 40 lat,bycie żoną i matką daje mi inną perspektywę spojrzenia na siebie niż kilka lat temu.Bardzo poważny problem zaczęłam mieć sama z sobą, kiedy zaczęły mnie dopadać silne(paranoidalne!)napady zazdrosci o partnera.Wiem, że to,co on mówi,jest racjonalne,ale ja trzymam się moich chorych lęków ,katastroficznego myślenia,dotyczących min. tego,że mnie opuści czy zdradzi,bo ja nie jestem dla niego atrakcyjna.ZACZĘŁAM CZYTAĆ:
        1)"ZAZDROSNY PARTNER"Nina Brown- podłożem zazdrości jest NISKA SAMOOCENA,a ten problem zrodził się z niewłaściwych relacji moich z rodzicami w domu(niedoceniano mnie ,ignorowano ,wyśmiewano,porównywano z bratem,który był faworyzowany;chcąc zasłużyć kiedyś na pochwałę,starałam się jak mogłam,ale zawsze było jakieś "ale" lub niezauważanie moich starań;to strasznie bolało,zwłaszcza,że brat nawet,gdy coś przeskrobał,byl chołubiony i stanowił "numer jeden ",a ja ginęłam w tle jego chwały czy toksycznej atmosferze domowej- wiecznych kłótni rodziców.Dlugo bolało,aż w końcu przyjęłam postawę tej gorszej,tej,która na nic nie zasługuje,nie ma prawa myśleć samodzielnie,a nawet jak myśli-bo myśli!-to sama spycha to gdzieś w kąt,bo rodzice nauczyli, że to głupie,nieważne.Itak człowiek sam zaczyna sobie wymierzać karę,nieakceptować siebie,nie rozumieć niczego, bo przecież punkt odniesienia ,czyli on sam został już dawno zbombardowany,a teraz tylko postępuje samounicestwienie.Wiem, że byłam tylko małym trybikiem w bardzo kiepsko wymyślonej maszyni....."TO NIE JA BYŁAM EWĄ"!!!
        2)"ŻYĆ W RODZINIE I PRZETRWAĆ"R.Skinner i J.Cleese



      • RE:Ulecz się sam!(2)borderline
        Przeczytaj komentowany artykuł

        Autor: kaczka2   Data: 2009-10-23, 10:52:56               Odpowiedz

        cd2)ad."ŻYĆ W RODZINIE I PRZETRWAĆ"R.Skinner i J.Cleese -tutaj bardzo jasno pokazane są więzi rodzinne i ich nieprawidłowości.Po raz drugi odnalazłam siebie,zrozumiałam w czym tkwiłam, jaka krzywda została mi wyrządzona przez osoby najbliższe,znaczące.I chciało się wyć,kiedy widzi się siebie bezbronną w rękach bezwzględnych ludzi,do których czujesz bezwarunkową miłość,zabierających ci codziennie godność w bezceremonialny sposób w imię posłuszeństwa lub innych "wyższych" racji- ich racji,racji w ich chorym rozumieniu.
        3)Self coaching czyli "WARSZTATY SAMODOSKONALĄCE.PROGRAM WALKI Z LĘKIEM I DEPRESJĄ" wydanie 2.TY-SKUTECZNA DROGA DO RÓWNOWAGI-Joseph Luciani REWELACJA_REWOLUCJA W TERAPI.Tutaj bardzo jasno autor mówi,że lęk i depresja to po prostu "tylko" zły sposób postępowania w sytuacji stresowej-nie dość,że nie rozwiązuje problemu,to na dłuższą metę stosowany przez lata sam staje się problemem .Autor bardzo spokojnie i logicznie tłumaczy nasz problem.Wg niego próbujemy kontrolować rzeczywistość po to,żeby już nikt nas nie skrzywdził.Każdy z nas ma wypracowane od lat mechanizmy obronne,które kiedyś w domu rodzinnym chroniły nas od ciosów ze strony najbliższych,ale teraz funkcjonujemy w innych warunkach-niekoniecznie dla nas niekorzystnych może nawet dużo lepszych(kochający partner,wspaniałe kochane dzieci),ale my mamy myślenie to samo i te same mechanizmy obronne,bo nauczeni życiem oczekujemy na ciosy,przewidujemy w naszej głowie zagrożenie,bo przecież nie może być dobrze,bo tak nauczyłam się czuć i tego spodziewać od bliskich.Autor prosto idelikatnie uczy odróżniać fakty od fikcji.MASZ TERAZ JASNOŚĆ I WIDZISZ DROGĘ DO WYZDROWIENIA !



    • RE: Dylemat osobowości pogranicznej (borderline personality)
      Przeczytaj komentowany artykuł

      Autor: darus59   Data: 2007-05-12, 04:25:46               Odpowiedz

      Witam,
      raczej nie będzie to komentarz, a prośba.
      Pomimo stwierdzenia o małej efektywności terapii,
      proszę wkazać w Polsce placówki parające się tym zagadnieniem i posiadające wróżniającą widzę, doświadczenie i efekty.
      Dziękuję i Pozdrawiam Darek.



      • RE: Dylemat osobowości pogranicznej (borderlin
        Przeczytaj komentowany artykuł

        Autor: Bogy_58   Data: 2007-07-02, 07:00:28               Odpowiedz

        Twoje pytanie/prośba jest bardzo sensowna. Jak widzę pozostaje wciąż bez odpowiedzi. A może inną drogą dotarłeś do informacji o tym kto/gdzie czuje się/jest naprawdę kompetentny w prowadzeniu/leczeniu pacjentów z BPD? Jestem z osobą, która prezentuje typowe objawy BPD. Ostatnio niewyobrażalnie zaostrzone. Szukam szansy by pomóc najlepiej... Gdybym miał namiar na doświadczonego psychoterapeutę, miałbym poczucie, że ta walka ma szanse... Cokolwiek w tym kierunku - proszę na manetka@o2.pl
        Pozdrawiam.



    • RE: Dylemat osobowości pogranicznej (borderline pe
      Przeczytaj komentowany artykuł

      Autor: Ojciec   Data: 2007-05-19, 18:43:58               Odpowiedz

      Moja córko

      Cięłaś się
      Przypalałaś
      Słyszałaś dziwne głosy
      A ja byłem przy tobie
      I nie potrafiłem ci pomóc
      Chociaż tak bardzo cię kocham

      Załatwiałem ci terapie
      Lekarzy
      Szpitale
      I ja byłem przy tobie
      A nie potrafiliśmy ci pomóc
      Chociaż tak bardzo cię kocham

      I podcięłaś sobie żyły
      Głęboko
      Aż do kości
      Nie było mnie wtedy przy tobie
      Ale i tak nie potrafiłbym ci pomóc
      Chociaż tak bardzo cię kocham

      Teraz jesteś już zdrowa
      Nie tniesz się
      Nie przypalasz
      I ja jestem przy tobie
      I chociaż nie potrafiłem ci pomóc
      To tak bardzo cię kocham






    • Bzdury pana profesora
      Przeczytaj komentowany artykuł

      Autor: BPD-victim   Data: 2007-06-03, 14:36:56               Odpowiedz

      Już kiedyś próbowałem skorygować parę bzdur, które to powypisywał pan profesor. Ale bez odzewu, redakcja nie była łaskawa odpowiedzieć. Dziś widzę, że te same bzdety publikowane są tu nadal. Nie chce mi się wymieniać wszystkich nieścisłości ale jedną trzeba, bo to jest podstawa. Pan profesor łaskawie wymienia kryteria DSM-IV, z których pierwsze tłumaczy jako: "zapamiętałe wysiłki uniknięcia realnego lub wyobrażonego zagrożenia samobójstwem". Tymczasem, co łatwo sprawdzić, chodzi o "gorączkowe wysiłki uniknięcia rzeczywistego lub wyimaginowanego odrzucenia" (Frantic efforts to avoid real or imagined abandonment.) ODRZUCENIA a nie SAMOBÓJSTWA!. Co więcej, w tym kryterium jest zastrzeżenie O NIE WŁĄCZANIU zachowań samobójczych! [Not including suicidal or self-mutilating behavior covered in Criterion 5]. Jedna z najbardziej popularnych książek na ten temat jest wręcz zatytułowana: "I hate you, don"t leave me". Jak na takie sążniste opracowanie błąd jest po prostu ośmieszający autora, bo dowodzi to, że pan profesor zwyczajnie nie zna tematu (albo nie zna języka angielskiego). Albo i jedno i drugie. A może ten tekst (na zamówienie profesora) napisał mu jakiś student?
      Wg. Pana profesora coś tak durnego, jak BPD nie istnieje, tylko głupie Amerykany w to wierzą. Tylko, że ja przeżyłem kupę lat z kimś, kto postępował dokładnie tak, jak to głupie Amerykany opisują. Spełniał większość kryteriów ICD-10 i DSM-IV. I co pan na to, panie profesorze? Może lepiej powiedzieć: jak zwał tak zwał ale coś jest na rzeczy? Tak dla dobra ewentualnych pacjentów...



      • RE: Bzdury pana profesora
        Przeczytaj komentowany artykuł

        Autor: avoid   Data: 2007-07-23, 23:47:00               Odpowiedz

        "wistego lub wyimaginowanego odrzucenia" (Frantic efforts to avoid real or imagined abandonment.) ODRZUCENIA a nie SAMOBÓJSTWA!"

        tu chodzi o OPUSZCZENIE/PORZUCENIE.
        Tak sie tlumaczy z ang. abandonment.

        Generalnie sie zgadzam, ze artykul jest jakis taki hmmmm nie dla ludzi cierpiacych na ta przypadlosc (pomijajac bledy merytoryczne) ale dla psychiatrow, zeby im wytknac mnozenie bytow chorobowych.
        Mnoza zamiast leczyc.
        Takie jest moje zdanie, ze autor chce uproscic a nie skomplikowac diagnozy.



        • RE: Bzdury pana profesora
          Przeczytaj komentowany artykuł

          Autor: milczacy   Data: 2007-07-25, 18:22:55               Odpowiedz

          czemu wogole sluza klasyfikacje chorób?
          zeby lekarze sie nie pogubili? pan profesor sam stwierdza ze nie ma wyznaczonych granic pomiedzy jedostkami chorobowyi?
          moze zeby mieli z czego egzaminowac studentów?
          no przydaje sie tez zarywajac panienke
          wyliczajac jesnym tchem cala klasyfikacje zapewne panienka bedzie pod wrazeniem
          no chyba ze rozpatruje sie swiat w formie dwubiegunowego kontinum, no jeszcze moze wystarczyc na przestrzen trojwymiarowa tylko niech ktos mi pokaze granice
          a wplyw czasu,miejsca
          relacji miedzyludzkich i ich zazyłosci badz braku
          stan chorego e danej chwili
          CHYBA JESTEM GŁUPI
          WIEC ZNOWU ZAMILKNE



          • RE: Bzdury pana profesora
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: cottonpads   Data: 2007-07-25, 20:31:08               Odpowiedz

            Milczący
            Klasyfikacje chorób słuzą przede wszystkim temu-tak myślę-aby móc je leczyć. To trochę tak jakbyś choremu na anginę podał specyfik działąjący na np. grzybicę stóp. Nie można osobie z zaburzeniem dwubiegunowym w fazie maniakalnej podać leków które pomagają leczyc choćby np. depresję, tak?

            Co do granic (granic czego?) i wpływu czasu, miejsca relacji itd. chętnie Ci podpowiem jezeli chodzi o jak piszesz"panienkę" poproszę tylko trochę więcej informacji i opis konkretnej sytucji
            pozdrawiam



          • RE: Bzdury pana profesora
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: milczacy   Data: 2007-07-26, 19:06:26               Odpowiedz

            Jezeli o farmakologie to oczywiscie pomogaja, tylko czy nie przez jakich okres.
            Mieszajac angine z grzybica stop to chyba troche przesadziles
            zreszta o nawrotach tych chorob tez mozna duzo mowic
            a czy jak nazwales zaburzeniem dwubiegunowym w fazie maniakalnej nigdy nie towarzyszy depresja?
            piszac o relacjach , miejscu, czasie mialem na mysli ze na czlowieka wplywaja te czynniki
            i podchodzenie do pacjenta/ki tylko w sposob sformalizowany,klasyfikujacy moze wplywac na zaostrzenie objawow
            wtenczas oczywiscie mozna przepisac wieksza dawke leku
            zawsze to bedzie rozwiazanie, tylko czy to jest istota leczenia takich osob,ktore cierpia i nie wiedza dlaczego
            ale za to sa sklasyfikowane i na tej podstawie leczone farmakologicznie
            czy takie podchodzenie psychiatrii nie odstrasza ludzi poglebiajac ich objawy?



          • RE: Bzdury pana profesora
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: cottonpads   Data: 2007-07-27, 22:58:35               Odpowiedz

            Już taka natura pewnych chorób,ze nawroty są rzeczą jakby normalną i trzeba się z tym pogodzić.(z grzybica moze przesadziłam, ale to był tylko przykłąd-dosadny, ale tylko przykład)Osobiście uważam, ze nie samą farmakologia człowiek żyje i przy jednoczesnym stosowaniu psychoterapii(w niektórych przypadkach jak pewnie wiesz jest to niezbędne i nie jest to wina pacjenta tylko tego co się z nim dzieje bez jego wpływu)można nie tyle zapobiec nawrotom co doprowadzić do tego,że pacjent/ka jest je w stanie do pewnego stopnia kontrolować-czyt.rozpoznawać.
            Podejście do pacjentki...to przeciez indywidualna sprawa, zależy od samoświadomości. Nie potrafię odpowiedzieć na Twoje pytanie mając tylko tyle informacji.Pamiętaj też o tym,że nie pomożesz nikomu na siłę. Jeśli pacjent jest nieświadomy nie otumaniaj lekami, bądż przy nim jak cz łowiek-terapeuta, tudzież psychoterapeuta w pełnym tego słowa znaczeniu. Przecież to nie trwa dwa tygodnie.Poza tym powtarzam poraz kolejny nie znam przypadku, ani nie wiem do czego został zakwalikowany.
            Pozdrawiam i życzę powodzenia:-)



          • RE: Bzdury pana profesora
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: milczacy   Data: 2007-07-28, 06:57:52               Odpowiedz

            prosze pana ja o jedym pan odrugim
            mowie ze klasyfikacja chorob nie ma sensu
            poniewaz nie jedno jest zrodło/przyczyna
            a jednoczesnie jedno
            mowie ogolnie
            jezeli na przyklad chora jest watroba(to jest oczywiste uproszczenie)
            to co jest przyczyna gdzie tkwi zrodlo jej dysfunkcji
            prosze sie zapytac lekarzy roznych specjalnosci
            no np.internisty i psychiatry, bo widze ze jest pan obeznany w
            psychiatrii,to zdanie na ten temat ma pan swoje
            pacjent gdzie pojdzie jak pan mysli? do psychiatry czy do internisty? napewno do internisty czy slusznie zrobi?
            pewnie przy okazji przepisanych lekow poprawi sobie prace nerek
            czy pan potrafilby poprawic prace watroby?
            ja wiem ze tak
            i objawy sa polaczone i nie ma jednoznacznej granicy pomiedzy
            chorobami
            prosze mi pokazac te granice
            to jest jeden tylko przyklad i tak nieskonczony
            oczywiscie ja jestem glupi i dlatego milcze poniewaz nie zdalbym zadnego egzaminu



          • RE: Bzdury pana profesora
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: cottonpads   Data: 2007-07-28, 20:54:52               Odpowiedz

            Nie jestem pewna czy dobrze zrozumiałam.
            Żródeł jak wiadomo moze być wiele.Po to diagnozuje się pacjenta po uprzednim badaniu (tudzież obserwacji objawów chorobowych w przypadku podejrzeń o zaburzenia)Nie twierdzę,że jest Pan głupi-to Pan tak pisze. Być może to prowakacja, a być moze rzeczywiście ma Pan dość niską samoocenę.Polecam przestać nazywać się "Milczacym" i zmienić nick na "Krzyczący" Co do granic to w niektórych przypadkach rzeczywiśćie objawy somatyczne mają żródło w psychice.Hmm...obawiam się,że nie o to chodziło.Niestety nie rozumiem.Być może za bardzo Pan uprośćił. Proszę skomplikować.



          • RE: Bzdury pana profesora
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: milczacy   Data: 2007-07-29, 13:40:11               Odpowiedz

            no niestety jezeli do tej pory Pani niezrozumiala to obawiam sie i jestem pewny ze kiedy jeszcze bardziej skomplikuje to moze sie Pani calkiem pogubic.
            dziekuje za rade o zmianie nicku krzyczacy mi nie odpowiada ze wzgledu na to ze nie slucha co do niego sie mowi
            moze zmienie raczej na malomowny,albo roztropny
            oczywiscie kto gosniej krzyczy ten ma racje
            samoocene ma jak w sam raz
            tylko uproszczenia mnie denerwuja
            albo klasyfikacji ktore takimi sa czy to chorob czy innego rodzaju bo zaraz zastanawiam sie czy nie ma innych czynnikow i oczywiscie znajduje i co wtenczas
            przystosowac sie do niedokloadnosci zdac egzamin i miec niedosyt i czuc sie imbecylem ktory tylko powtarza
            czy nie zdac egzaminu i czuc rozgoryczenie z tego powodu i tez sie czuc glupim bo nawet nie potrafie zdac egzaminu
            oczywiscie moge zdac egzamin i robic i myslec po swojemu
            nasuwa mi sie pytanie to po co sie uczyc? no chyba ze dla kasy
            to w zasadzie ta nauka nie ma sensu,wydawac piniadze na nauke jezeli mozna byloby ja wydac na wlasny interes
            co Pani o tym sadzi?
            to bylo dobre



          • RE: Bzdury pana profesora
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: cottonpads   Data: 2007-07-29, 22:29:58               Odpowiedz

            Pewnie ma Pan rację. Nie słyszę tonu głosu i nie widzęPana podczas gdy chce Pan coś przekazać dlatego nie będę się w to zagłębiać.
            Jeśli mówi Pan do jednej osoby to rzeczywiście lepiej mówić cicho i odpowiednim tonem- zależy co chce Pan osiągnąć...

            W życiu człowieka jest taki moment (szcególnie gdy się uczy jeszcze), ze nie przyjmuje pewnych rzeczy takimi jakimi są.Być może ma Pan rację i są jakieś czynnki, a ja tego nie rozumiem w tej chwili. Proszę do mnie wysłać emaila,cottonpads@poczta.onet.pl-postaram się odpowiedzić na resztę pytań
            miłej nocy życzę



        • RE: Bzdury pana profesora
          Przeczytaj komentowany artykuł

          Autor: Tamerlan   Data: 2014-06-02, 20:21:56               Odpowiedz

          Własnie ja też jestem zdziwony tym artykulem, bo znam osoby, których zachowanie bardzo pasuje do kryteriów diagnostycznych BPD i tez takie, które zostały tak zdiagnozowane i faktycznie zachowują się w taki sposób. A co do mnożenia ponad miarę bytów w psychiatrii to się zgodzę, bo faktycznie jest dużo podobnych do siebie zaburzeń.



    • RE: Dylemat osobowości pogranicznej (borderline personality)
      Przeczytaj komentowany artykuł

      Autor: poczta@matys.nazwa.pl   Data: 2008-05-09, 02:30:13               Odpowiedz



      Przeczytałem ostatnio artykuł w Charakterach .

      Wcale nie tak o po prostu usłyszałem , że jestem osobowością "borderline" .
      Nie tak po prostu , bo impulsywnie upijam się lub najadam lub robię coś dla przekory .
      Robię na przekór innym , zmieniam pracę albo daję sobie
      w kość " ile się da " .


      Jak to się leczy ( wracam ciągle do pojęcia borderline ) ?
      Co to jest ?
      Może to być zupełnie osobnicze , rozproszone .

      Jak mam się traktować ?

      Wracam świadomie do artykułu ze strony .



    • RE: Dylemat osobowości pogranicznej (borderline personality)
      Przeczytaj komentowany artykuł

      Autor: MagdaLena   Data: 2009-10-21, 14:43:05               Odpowiedz

      Witam serdecznie! mam wrażenie że do artykułu wkradł się błąd (prawdopodobnie przypadkowy a jednak w istotny sposób zmieniający sens zdania).
      Wymieniając kryteria diagnostyczne na pierwszym miejscu autor umieszcza:
      "zapamiętałe wysiłki uniknięcia realnego lub wyobrażonego zagrożenia samobójstwem;" - co samo w sobie brzmi trochę nielogicznie i stoi w opozycji z objawami uznanymi za znaczące w klasyfikacji DSMIV, gdzie możemy przeczytać o "gorączkowych wysiłkach uniknięcia rzeczywistego lub wyimaginowanego odrzucenia".
      Pozdrawiam
      Magda



    • RE: Dylemat osobowości pogranicznej (borderline personality)
      Przeczytaj komentowany artykuł

      Autor: krakers   Data: 2012-06-10, 17:18:25               Odpowiedz

      Bardzo lubię, kiedy ktoś tak wnikliwie analizuje pewne problemy, ponieważ nadmierna koncentracja w pewnych sytuacjach jest jak najbardziej uzasadniona. Jeśli ktoś potrzebuje diagnozy odnośnie swojego przypadku,powinien wdać się w konkretny dialog na ten temat, a nie oczekiwać od każdego artykułu związanego z tematem, że będzie on dotyczył jego indywidualnej sprawy. Artykuł jest bardzo dobrze napisany i dotyka niezwykle trudnej materii związanej z tym, że ludzie często są bezsilni wobec swojej ograniczoności związanej w tym przypadku z diagnozowaniem chorób, myśląc -być może, że przyczynią się do rozwoju nauki, przyczyniają się do namnażania pojęć, tworząc coraz to nowsze nazwy na zasadzie skojarzeń na określanie już sklasyfikowanych przypadków.



    • RE: Dylemat osobowości pogranicznej (borderline personality)
      Przeczytaj komentowany artykuł

      Autor: Wykonczona   Data: 2014-12-05, 11:11:56               Odpowiedz

      Mam problem z zaburzeniem stwierdzonym u mojej 16 letniej corki. Szukalam pomocy na forach. Wiekszosc z nich niestety to oceany postow gdzie wszystko tonie. Forum ludzi z zaburzeniami jest tak hermetyczne, ze nic nie uzyskalam poza krytyka bycia matka i ochrzanianiem mnie za spowodowanie jej zaburzen. W desperacji razem z mezem zaczelismy szukac informacji na wlasna reke, kontaktowac sie z innymi rodzicami i na podstawie pierwszych wnioskow zalozylismy bloga, ktory ma nam pomoc wlasnie tworzac taka wirtualna grupe wsparcia. Uprzedzam, ze nasze poglady moga byc troche kontrowersyjne, bo juz wiele lat borykamy sie z problemem samookaleczen naszego dziecka i wiele faz juz przeszlismy. Jestesmy chyba na etapie pogodzenia sie z rzeczywistoscia....

      http://grupabdp.blogspot.com.es/2014/12/dla-kogo-pomoc-kto-jej-chce-kto-jest.html#more

      Szukamy wiedzy u mądrych ludzi, z doswiadczeniem, ktorzy rowniez przechodzili rozne fazy. Jesli znacie kogos, kto "normalnie" funkcjonuje, jakkolwiek by to nie bylo, bardzo bym prosila o kontakt. Naprawde potrzebujemy pomocy dla naszej rodziny i na serio, jest to dzialanie zupelnie rownolegle do psychoterapii i farmakologii, ktora oczywiscie prowadzimy. Mamy zajecia indywidualne i grupowe, prowadza rejestr obserwacji zachowan corki. Ale wydaje sie, ze mozemy zdzialac cos wiecej.

      Aga - Wykonczona matka
      http://grupabdp.blogspot.com.es/



    • RE: Dylemat osobowości pogranicznej (borderline personality)
      Przeczytaj komentowany artykuł

      Autor: rozsrebrzenie   Data: 2019-07-04, 22:03:41               Odpowiedz

      Błędy,bzdury i nieścisłości autora.
      Oczywiscie Border istnieje.I znacznie czesciej u kobiet.
      A-jeszcze-mam 55 lat a mam border. W wiekszosci opracowan pisza wyraznie nie ze border jest "do 40 roku zycia" lecz ze po 30 zmniejsza sie nasilenie objawow,do zaniku w wielu przypadkach na tyle,ze nie mozna juz kwalifikowac w pelni jako borderline"
      O błedach przy płci wiekszosci chorych,o zaprzeczaniu wlasnym słowom w artykule i o złym tłumaczeniu-np nazwaniem odrzucenia samobojstwem juz bylo.O mnozeniu pseudonaukowego zargonu i innnych bledach tez. Co do miejsc terapii-Warszawa oddział wszpitalu na kasprzaka oraz oddział w krakowie(raczej polecam warszawski,bo krakow sie szczyci tym ze udaje mu sie"wyleczyc"do oprzejscia w osobowosc narcystyczna. Dziekuje,postoje. Jestem borderline action in(agresja przeciw sobie)nie action out(na zewnatrz)-wiec taki typ leczenia powodowalby przeniesienie problemu ze mnie na moje otoczenie. Tak to odbieram. Rada by znalezc psychologa indywidualnego jest nierealistyczna dla wiekszosci-terapia musi trwac minimumrok lub pare lat a za co? raz w miesiacu przydzialowe na fundusz tylko rozdrapie.