Forum dyskusyjne

Przeczytaj komentowany artykuł

RE: Gdy minie pierwszy szok. O terapii dziecka wykorzy

Autor: tengusia   Data: 2008-03-26, 20:06:59               

Ja jako dziecko bylam wykorzystywana i nie przeszlam zadnej terapi bo nikt o tym nie wiedzial, wszystko to wyszlo juz w wieku dojrzalym, jako okropne wspomnienie ... w zaden sposob nie odbilo sie to na moim doroslym zyciu przynajmniej nie tak jak u twojego syna

nie wierze w to co piszesz syn prosi ciebie o pomoc a moze powinien sam poszukac teraputy, specjalisty, gdyby mu zalezalo na zwalczeniu swoich sklonnosci z pewnoscia sam by biegal od jednego teraputy do drugiego a z tego co piszesz to zalezy tobie a on mowi tylko mamo pomoz czyt "mamo wejz mnie do domku i utul do snu" wcale mu nie zalezy na pomocy ... syn jak sie domyslam jest dorosly i sam musi poszukac pomocy, to on byl ofiara a teraz sam jest oprawca i to nie ty masz szukac dla niego pomocy, ty mozesz go wspierac ale on sam musi sie starac znalezc pomoc u specjalisty ... to jemu ma na tym zalezec (on nie jest juz twoim malym synkiem tylko doroslym facetem ktory sam bierze odpowiedzialnosc za to co robi a z tego co widze to kolejny mamisynek ktory sie chowa za mamusia byleby uniknac pomocy i po czesci odpowiedzialnosci, bronisz go a on poprostu jest pedofilem jest niebezpieczny i chowa sie za toba, wyjdzie z wiezienia i skrzywdzi kolejne dziecko a potem znow powie "mamo pomoz" po to tylko by zyskac na czasie i skrzywdzic kolejne dziecko)

nie mozna pomoc komus kto tego nie chce, to ze bierze leki nic nie da, a on bierze je tylko dlatego bo wtedy stwarza iluzje ze niby cos robi, ze niby sie leczy ...

pozdrawiam

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku