Forum dyskusyjne

Przeczytaj komentowany artykuł

RE: Walka o

Autor: deliberacja   Data: 2009-10-23, 00:05:47               

Żyjemy w homofobicznym kraju i chyba obecność tego typu artykułó powinna już dawno przestać mnie dziwić...jednak po jego przeczytaniu poczułam się dziwnie oburzona, chociażby dlatego, że został opublikowany na portalu psychologicznym, który powinien dążyć do obiektywnego postrzegania takich kwestii jak homoseksualizm...Zgadzam się z większością komentarzy do tegoż artykułu.
Po pierwsze: oczywistym jest, że szczęśliwy gej nie odwiedzi lekarza bo i po co miałby to robić?
Po drugie: autor powołuje się na badania nad bliźniętami jednojajowymi, które rzekomo udowodniły, iż homoseksualizm nie jest uwarunkowany genetycznie. Szkoda, że tak niewiele miejsca poświęcone zostało na opis tego badania i szkoda, że autor nie ma świadomości, iż dzisiaj istnieje wiele różnych badań na tematy dotykające genezy i uwarunkowań homoseksualizmu ale ich wyniki, niestety, najczęściej nie są obiektywne i zależą od orientacji ideologicznej badaczy- w zależności od celu, jaki chce się osiągnąć, mamy do czynienia z dowolnymi interpretacjami danych...
Po trzecie: zszokowało mnie zdanie: "Bo dwie osoby tej samej płci nie są w stanie dać sobie tego, co mężczyzna i kobieta." i "Miłość homoseksualna nie jest miłością" - A cóż takiego mogą sobie dać tylko heteroseksualiści? I na podstawie czego takie mocne stwierdzenie? I dlaczego wreszcie krótki czas trwania większości związków homoseksualnych należałoby wiązać z "wybrakowaniem" emocjonalnym w związkach jednopłciowych? Może to inne czynniki o tym decydują...? I kto dał autorowi tego tekstu moralne prawo do rozstrzygania o tym, czy miłość pewnych osób jest "prawdziwą" miłością? Czyż nie jest to najbardziej intymne uczucie każdego człowieka?
PO czwarte: A propos moralności- wg pana Bazaka, homoseksualizm jest niemoralny. Dlaczego? Może należałoby spytać, czy jego agresywny ton artykułu oraz swobodne osądzanie zachowań osób homoseksualnych jako niemoralnych jest moralne?
Po piąte: autor tekstu jest związany z "Gościem niedzielnym" oraz z "Teologią polityczną"- odnosi się do kwestii homoseksualizmu z typowo chrześcijańskiej pozycji...Pozycji, która zresztą jest dla mnie pełna sprzeczności. Jak mówi Aardweg:"Chrześcijańska koncepcja człowieka jest po prostu prawdziwa. Chrześcijaństwo sprowadza rzecz do konkretu. Lepiej rozpoznaje przyczyny i proponuje najlepsze rozwiązania."Czy to jest poważne uzasadnienie? Jakie kryterium prawdziwości i uznania rozwiązań za najlepsze przyjął ów pan? Równie absurdalne jest dla mnie stwierdzenie sugerujące , że chrześcijańskie podejści do leczenia homoseksualizmu jest najlepsze ponieważ wzmacnia poczucie silnej wewnętrznej dezaprobaty. Wynika stąd, że osoba homoseksualna powinna żyć w poczuciu ciągłego obwiniania się o bycie dewiantem i zwyrodnialcem w celu cudownego uzdrowienia się.
Po szóste wreszcie: sam tytuł opisywanej przez pana Bazaka książki "Walka o normalność" źle mnie nastraja. Jaką definicje normalności przyjęli obaj panowie? Skonstruowali ją zapewne w opozycji do normy heteroseksualnej. Ale skąd przekonanie, iż jest to jedyna, poprawna definicja? Argumanty przedstawione w artykule są tak żenujące, że równie dobrze można by na nie odpowiedzieć na podobnym poziomie, stwierdzając, że homoseksualizm jest normalny choćby dlatego, że w ogóle pojawia się w przyrodzie.
Reasumując, nie lubię przyjmować roli krytykantki, jednak pojawienie się artykułu takiej treści na portalu psychologicnzym zszokowało mnie i zasmuciło. Troszkę więcej obiektywizmu i troszkę mniej agresywnego języka względem mniejszości homoseksualnej.

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku