Forum dyskusyjne

Przeczytaj komentowany artykuł

RE: Skuteczność terapii I Balbi....

Autor: BylaNerwolka   Data: 2014-08-25, 12:14:05               

"Ostatecznie zbadane procesy terapeutyczne to nie obecność fizyczna dwóch osób w odległości metra, a relacja terapeutyczna + elastyczność psychiczna (i jej podkategorie). Tutaj wychodzi konserwatyzm."

Terapeuta jest także po to żeby pokazać mi we mnie to czego ja sama nie wiedzę, albo chcę ukryć. Jest po to żeby przeczytać ze mnie i pomóc mi uświadomić sobie nieświadome treści mające ogromny, kluczowy wpływ na moje zachowanie, na moje postrzeganie świata i życie w nim oraz w relacjach z innymi ludźmi.
Jak to można zrobić proszę pana nie widząc klienta/pacjenta, nie mogąc zobaczyć mowy ciała, mimiki, głosu?

Przecież to co mówimy oficjalnie, tak na prawdę w niewielki procencie oddaje nasze prawdziwe emocje, intencje czy przeżycia.

Ja na swoich sesjach nie mogę nawet żuć gumy ponieważ służy ona rozładowaniu napięcia, a moja terapeutka chciałaby żebym owo napięcie ujawniła, a nie maskowała.
Tylko wtedy można skupić się na doszukiwaniu przyczyny owego napięcia, kiedy jest ono widoczne.
To online jest niemożliwe.
Nie widząc człowieka, nie jesteśmy w stanie zbudować prawdziwej, zaufanej i pełnej relacji, bo będziemy sobie fantazjować o drugim człowieku i będą to nasze wyobrażenia, a nie rzeczywistość.

:)

Ja nikomu nie odbieram zasług, umiejętności czy możliwości, ale kilkuletnia terapia własna pozwoliła mi zrozumieć, że relacja terapeutyczna to dużo, dużo więcej niż niektórym się wydaje, a na sesjach często rozgrywa się całe życie.

Po poznaniu przyczyn, przeżyciu związanych z nimi emocji akceptacja faktu pojawia się samoistnie.
Nie trzeba niczego trenować.
Dlatego uważam, że taki trening jaki pan Kleszcz oferuj mógłby się sprawdzić jako terapia uzupełniająca pod koniec pracy nad sobą, a i tak nie wiem czy byłby konieczny, bo nie chodzi o to żeby coś sobie narzucać, ale o to żeby się rozwijać w swoim tempie.

Madzia gdzieś napisała, że psychodynamiczna służy bardziej rozwojowi, a nie leczeniu.
To prawda, zaburzenie psychiczne to nic innego jak blokada rozwoju człowieka na którymś z etapów życia.
Odblokowanie powoduje, że człowiek wykorzystuje swoje własne naturalne zasoby i rozwija się dalej.
:)


Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku