Forum dyskusyjne

Przeczytaj komentowany artykuł

RE: Jak korzystać z psychoterapii? nanie....

Autor: BylaNerwolka   Data: 2014-05-16, 13:40:46               

Mnie twoje życie nie interesuje, ale nie wiem czy rozmawiam z osobą, która pisze z własnego doświadczenia, czy naczytała się książek.
Jeżeli to drugie, to tak jakbyś pisała o smaku śledzika nie mając go nigdy w ustach.
Jaki to ma sens?

Wrzucam tutaj mój powyższy komentarz, bo mi przeskoczył wyżej.


Autor: BylaNerwolka Data: 2014-05-16, 13:35:03 Odpowiedz

Rozumiem, że marzy ci się przyjaźń bezwarunkowa za darmo, ale to nierealne. :)
Płaci się za czas jaki poświęca ci terapeuta i za to, że wyłącza swoje istnienie po to żebyś przez godzinę mogła dla niego i siebie istnieć tylko ty ze swoimi problemami.
Tego za darmo nie uraczysz nigdzie, bo podobną relacje można nawiązać tylko w dzieciństwie z mamą, której się po prostu używa bez ograniczeń i podobnie możesz używać psychoterapeuty do poznania siebie. Możesz otworzyć się, możesz stać się bez ograniczeń wolna w tej relacji. Chodzi o wolność emocjonalną.
Jestem w terapii ponad 4 lata, więc mam doświadczenie i wiem o czym piszę.
Relacja terapeutyczna to specyficzna intymna relacja, której nie odwzorujesz z nikim innym, z nikim z kim jesteś związana emocjonalnie i blisko i masz wobec niego oczekiwania.
W terapii można być bardzo blisko i jednocześnie zachować własną autonomię właśnie dzięki temu, że płacisz za sesje. To taki wentyl, który pokazuje ci jaki jest cel spotkań, że jest to leczenie, a nie prawdziwa przyjaźń, bo wybacz, ale terapeuta nie może poświęcić własnej osoby dla przyjaźni z wieloma pacjentami za darmo, bo zatraciłby własną autonomię, a przepraszam w imię czego?
Pieniądze są dla niego gwarancją, że rezygnacja z siebie i swoich potrzeb w relacji z drugim człowiekiem się opłaca.
W przeciwnym razie psychoterapia nie miałaby sensu.

Chciałabyś czerpać z psychoterapeuty, drugiej osoby za darmo?
Jeszcze na dodatek ma zrezygnować z siebie w tej relacji za darmo?
Nie uważasz, że to jest wykorzystywanie?
Terapeuta to jest człowiek taki sam jak ja czy ty i za darmo nie będzie się po prostu rozdawał.
Musi mieć poczucie rekompensaty za to, że w sesjach pacjent może z niego korzystać, że on się nim zajmuje, że przyjmuje jego stany emocjonalne. Inaczej rodziłoby to w nim uczucia buntu i niechęci, bo żaden normalny człowiek na da się wykorzystywać.
Nazywaj to jak chcesz, prostytucja czy inaczej, ale nie sądzę żebyś miała blade pojęcia o tym, czym jest i jak wygląda relacja terapeutyczna. :)
Ja to rozumiem.
Ja w terapii wygrywam życie, a terapeutka ma satysfakcję i zysk finansowy i żeby nie było, że odnajduje przyjaźń w terapii, to mam bardzo bliską kuzynkę i przyjaciółkę. Jesteśmy w bardzo dobrych relacjach.
Relacja psychoterapeutyczna to nie to samo co przyjaźń.
Dlatego właśnie mam poczucie, że skoro porównujesz to do przyjaźni, to nie wiesz o czym piszesz. :)

Odpowiedz


Sortuj:     Pokaż treść wszystkich wpisów w wątku