Forum dyskusyjne

Sortuj:     Pokaż same tytuły wpisów w wątku
  • Baśnie i waśnie rodzinne
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: rondina   Data: 2006-08-10, 00:11:50               Odpowiedz

    Bardzo ciekawy i wartościowy artykuł.Po przeczytaniu zaczęłam sie zastanawiac nad własna rodziną. Dlaczego mamy takie a nie inne problemy , z czego one wynikają. Jaki wpływ na nasze konflikty maja nasze rodziny , a nawet nieżyjący juz członkowie rodziny. Przeciez nie zyjemy w oderwaniu. Nosimy w sobie nie tylko geny osób ktore tworzą rodzinę i które maja wpływ na nasze zachowania. Ale równiez przyzwyczajenia , tradycje rodzinne obydwu stron. Na szczęście przy odrobinie dobrej woli mozna to co złe , co przeszkadza zmienić. Ale potrzebna jest swiadomość tego co uwiera i troche pokory.



    • RE: Baśnie i waśnie rodzinne
      Przeczytaj komentowany artykuł

      Autor: agusia39   Data: 2006-08-11, 09:26:06               Odpowiedz

      problem w tym ( jak w moim przypadku ) ze czasem jedna strona nie ma zamiaru akceptowac zycia 2 strony,przyzwyczajen,innego wychowania i próbuje na sile wymuc swoje zasady a to nie moze miec miejsca ( ja mam tescia który uwaza sie za pana świata i twierdzi ze powinnam mu sie z mężem podpozadkowac i wykonywac jego rozkazy dotyczace naszego zycia ).Niektorych problemow nie da sie rozwiazac i dochodzi do waśni - do zerwania nawet kontaktów ( tak jak z bratem meza ktory w prost mowi ze bedzie sie zawsze staral rozwalic nasze malzenstwo ) - sa to ciezkie sprawy i nie zawsze da sie isc na kompromis jak jedna ze stron idzie w zaparte mowiac " albo bedzie po mojemu albo wogóle " :-(



    • RE: Baśnie i waśnie rodzinne
      Przeczytaj komentowany artykuł

      Autor: irenap   Data: 2007-08-22, 03:28:53               Odpowiedz

      Bardzo ciekawy i mądry artykuł o rodzinie.
      Nie zdawałam sobie sprawy,że i ja jestem cząstką swojej rodziny.Wszystko płynie w zyciu,jak rzeka i na każdym etapie życia spełniamy inne role.
      Ciągle biegniemy i nie mamy czasu zastanowić sie nad sensem swojego życia.Dążymy bezwolnie do osiągania coraz wyższego statusu zawodowego i materialnego.
      I nagła ciężka choroba mojego syna, spowodowała,że musiałam zatrzymać się w tym szalonym tempie życia.
      Zdałam sobie sprawę w jednej chwili,że oddałabym własne życie za zdrowie i życie mojego dziecka.
      Nic nie jest warte w naszym doczesnym zyciu jak właśnie rodzina,ta najbliższa.
      Gdy była potrzeba chwili , wszystko porzuciłam i z całego serca ukierunkowałam swoje życie na potrzeby chorego syna i.. udalo się.Syn żyje a ja jestem najszczęśliwsza z matek.
      Nikt nie uczy nas jak być dobrą córką,matką,żoną.
      Intuicja to podstawa naszego postępowania.
      Rozpisałam sie, a chciałam tylko powiedzieć,że artykuł jest super OK.
      Irena



      • RE: Baśnie i waśnie rodzinne
        Przeczytaj komentowany artykuł

        Autor: fatum   Data: 2014-05-29, 21:03:01               Odpowiedz

        Wspanialy artykul.Lzy mi naplynely do oczu.Tyle wartosciowych tresci.Dziekuje pieknie za te chwile wzruszenia, zadumy.Serdecznie pozdrawiam.P.S.Czas uplywa, wartosc artykulu wzrasta moim zdaniem.Zwlaszcza teraz kiedy tyle cierpienia jest w wielu rodzinach.Zastepczych rodzinach takze.



        • RE: Baśnie i waśnie rodzinne
          Przeczytaj komentowany artykuł

          Autor: violla   Data: 2014-05-29, 21:36:25               Odpowiedz

          A ja się nie wzruszyłam, posmutniałam jedynie. Zgodnie z art. pomyślałam o swojej rodzinie, wyobraziłam ją sobie,zobaczyłam ją w całości, jak na starej fotografii. Tak naprawdę nie chcę poczuć atmosfery jaka towarzyszy mojej rodzinie, gdyż jej emocje i nastroje są niegodne wspomnień. A jak pomyślałam o rodzinie jak o polu, to wyobraziłam sobie same chwasty :( .
          A jaka jest moja rola w funkcjonowaniu tego organizmu? Żadna, bo co ja jedna mogę wobec setek skłóconych, znienawidzonych ciotek/wujków/babć/dziadków/rodziców/kuzynów/rodzeństwa? Moje myśli i uczucia, wiadomości, zdolności, dążenia i reakcje nie są niezbędne do funkcjonowania tej rodziny, bo nikogo nie interesują.
          Myślenie tego typu nie zmienia mojego stosunku do rodziny. Nadal uważam, ze dobrze zrobiłam izolując się od niej, stwarzając swoją własną rodzinę pełną szacunku, miłości, pola pełnego kwiatów i słońca.



          • RE: Baśnie i waśnie rodzinne
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: fatum   Data: 2014-05-29, 21:48:04               Odpowiedz

            Dzielna i odwazna jestes.Artykul mowil tez, ze wiele wzorcow mimowolnie przenosimy na swoje podworko/rodzine i nie ma sensu karac siebie za to.Wazne jest i to,ze jesli zechcemy to potrafimy cos zmienic nawet w zabetonowanej rodzinie.Trudne, ale mozliwe.Cudny ten artykul, bo daje nadzieje na zmiany w kazdym wieku zycia.I pogodzenia sie nie tylko ze soba.Z poszczegolnymi czlonkami calej blizszej i dalszej rodziny.I poprzez to zrozumienia siebie, ze nigdy nie bylismy winni.To koi bol.To lagodzi nasze leki i obawy.Pozwala miec podniesiona dumnie glowe.Pozdrawiam.