Forum dyskusyjne

Sortuj:     Pokaż same tytuły wpisów w wątku
  • Kontakt z uczuciami owocem psychoterapii
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: kathia   Data: 2007-08-17, 12:28:40               Odpowiedz

    Bardzo ciekawy artykuł. Też uważam, że emocje sa bardzo ważne. Ja, będąc dzieckiem, miałam to szczęście i uwalniałam cząsto swoje emocje, choć niekoniecznie za aprobatą rodziców:)Dzięki temu wydaje mi się, że dziś mam lepszy kontakt z ludźmi, jestem odwazna i krzycze jak jestem zła;))



    • RE: Kontakt z uczuciami owocem psychoterapii
      Przeczytaj komentowany artykuł

      Autor: fijołek   Data: 2007-08-17, 13:16:15               Odpowiedz

      Witam,
      Napisała Pani

      "Po wielu latach bolesnego poznawania siebie i stopniowego odsłaniania uczuć żywcem pogrzebanych, zaczęłam prawdziwie radośnie żyć."

      Byłoby super, gdyby zechciała Pani odpowiedzieć na moje pytanie dotyczące tego właśnie fragmentu artykułu. (Nota bene,zgadzam się z niemal z wszystkimi tezami, które Pani w nim porusza, a które pomogły Pani osiągnąc afirmację życia, czyli zdaję sobie sprawę z wielkiej, potężnej roli uczuć w naszym życiu i kłopotami jakie narastają jeśli się z tymi naszymi uczuciami nieodpowiednio obejdziemy ;)

      A teraz pytanie... nieco złożone:): Co pozwoliło Pani wytrwać w tym procesie (bolesnego odsłaniania uczuć i jak się Pani udało dotrzeć wreszcie do tych pogrzebanych uczuć?

      Pytam, bo jestem na etapie stopniowej utraty nadziei na to, ze kiedyś uczucia, którym nie pozwoliłam wyjść dadzą się odnaleźć (a co dopiero wydostać na zewntątrz!). Czy naprawdę potrzeba aż kilku lat?

      Pozdrawiam!



      • RE: Kontakt z uczuciami owocem psychoterapii
        Przeczytaj komentowany artykuł

        Autor: autorka   Data: 2007-08-20, 12:01:58               Odpowiedz

        Witam Cię fijołku,
        Najważniejsze jest pragnienie, pragnienie bycia wolną, szczęśliwą. Gratuluję Ci tego. Pragnienie jest siłą, która podpowiada kierunek naszym działaniom- warto je pielęgnować.
        Nie możemy zaakceptować i pokochac siebie bez uprzedniej miłości innych. Życzę Ci spotkania ludzi rozumiejących Ciebie i Twoje uczucia. Dzięki ich postawie maleje w nas lęk , który to przede wszystkim stoi na przeszkodzie w odkrywaniu uczuć żywcem pogrzebanych {czyli wszystkich naturalnych pragnień} lub w odsłanianiu uczuć nam wcześniej nie znanych a przeciez tak ludzkich.
        Odważne i szczere przygladanie się swoim uczuciom i mówienie o nich z osobami bliskimi jest sprawą podstawową.

        Pozdrawiam i życzę powodzenia



        • RE: Kontakt z uczuciami owocem psychoterapii
          Przeczytaj komentowany artykuł

          Autor: fijołek   Data: 2007-08-20, 18:50:23               Odpowiedz

          Dziękuję :)
          Ech, żeby tak zawsze był obok ktoś kto zechce wysłuchać i zrozumieć...

          Również pozdrawiam!



          • RE: Kontakt z uczuciami owocem psychoterapii
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: Aga75   Data: 2007-08-21, 16:55:12               Odpowiedz

            Fijołku a ja pozwolę sobie odnieść się do tego co napisałaś przy okazji bajki o wiewiórce Zuzi - że nie bardzo wierzysz w to że ktoś może być i chcieć wysłuchać, że ludziom brakuje cierpliwości by towarzyszyć Ci w trudnej drodze odkrywania siebie...
            może warto dać ludziom szansę - może warto wykrzesać w sobie odrobinę nadziei na to, że oni są i czekają na zaproszenie by móc Ci towarzyszyć w czasami trudnych zmaganiach...
            moje doświadczenia jako psychologa są takie, że widzę, że ludzie czasami tracą wiarę w to, że mogą być kochani przez przyjaciół a ci z kolei czekają cierpliwie na zaproszenie...



          • RE: Kontakt z uczuciami owocem psychoterapii
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: fijołek   Data: 2007-08-21, 18:38:24               Odpowiedz

            Pani Agnieszko,

            Myślę, że od razu zrozumiałam przesłanie bajki o wiewiórce i jeżyku :) i nawet wiem dobrze jak to jest być taką wiewiórką ;) Ostatnio jednak bliższy jest mi los jeżyka. Na żadnym forum internetowym nie rozpisywałam się (i nie mam zamiaru) na temat moich przeszłych czy obecnych problemów. Szukam jedynie takich artykułów/wypowiedzi/wpisów/ które zawierają w sobie jakąś mądrość i pomogą mi przetrwać kryzys (bardzo delikatnie powiedziane)

            A przyjaźń?
            Przyjaźń to najwspanialsza rzecz jaka mnie w życiu spotkała. Bez niej, bez tych wszystkich spojrzeń pełnych życzliwości, czasem troski, czasem wściekłości, na pewno nie byłabym dziś tym kim jestem.

            Przyjaźń potrafi znieść wiele, potrafi być cierpliwa. Wiem o tym doskonale. Ale ma też swoje granice. Są chwile kiedy przyjaciel już nie wystarczy. ALbo chwile, kiedy przyjaciel odsuwa się ze strachu, z poczucia bezradności, kiedy obawia się spotkania bo sądzi, że powie coś nie tak... a przecież najczęściej chodzi o to, żeby po prostu był, wystarczy sama obecnosć i świadomość, że jest blisko.

            p.s. Bajka o wiewiórce jest bardzo mądra, naprawdę...

            Z pozdrowieniami!



          • RE: Kontakt z uczuciami owocem psychoterapii
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: Aga75   Data: 2007-08-21, 21:58:59               Odpowiedz

            wiem Fijołku że się nie rozpisywałaś ale też czytam że jakoś szukasz odpowiedzi na pytania które Cię nurtują...
            i wiem z własnego doświadczenia że niezwykle ważne jest to, by ludziom mówić czego od nich potrzebujemy - nawet przyjaciołom :)

            zgadzam się z tym, że oni czasami nie wiedzą jak być, żeby nie urazić, żeby nie dotknąć jakiejś trudnej rany, ale też wiem że warto im POWIEDZIEĆ że ich obecność wystarczy - bo jest potrzebna, bo daje poczucie bezpieczeństwa, bo daje poczucie, że jesteśmy kochani nawet jeśli w danej chwili trudno znaleźć słowa...

            piszesz że bliższy Ci jest los jeżyka - jeśli tak to zwróć uwagę że jeżykowi brakowało trochę wiary w to, że ktoś może mu pomóc, próbował sam usunąć cierń a to powodowało że cierń wbijał się coraz bardziej - kulił się w sobie a na zewnątrz były kolce które dodatkowo utrudniały możliwość pomocy i kółko się zamyka - nie dając ludziom szansy dojścia do nas czasami skazujemy się na bycie samymi bo oni nie wiedzą jak się przebić, nie wiedzą jak mogą być i czy są w ogóle zaproszeni do towarzyszenia nam w trudnych chwilach



          • RE: Kontakt z uczuciami owocem psychoterapii
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: autorka   Data: 2007-08-22, 15:42:39               Odpowiedz

            Witam Cię ponownie fijołku,
            Kilka myśli jeszcze dorzucę. Piszesz pięknie o przyjaźni. Rozwijamy sie przecież właśnie w relacjach z innymi. Przyjaciel, owszem ma wiele ograniczeń zwłaszcza w miarę bliższego poznawania. Widząc je czujemy smutek, złośc, bezradność. Ale też w przyjaźni czy miłości jest coś, co przekracza nasze słabości albo raczej wchłania je. Jest nią sama więź.
            Arystoteles mówił o trzech koniecznych elementach przyjaźni: życzliwości, wspólnej płszczyźnie i wzajemności. Ja, często z moimi przyjaciółmi a są nimi mój mąż, zakonnik i dwie kobiety,mówimy o tym co nas łączy. Przywołujemy naszą więź, zbudowaną na wzajemnym przyciąganiu, na wdzięczności za każde otrzymane dobro, na życzliwości. To pomaga, bo mówimy o czymś trwałym niezmiennym. Przekazujemy przez to wiarę w drugą osobę, wiarę w ludzkie zdolności do dawania i odbierania miłości, i do pokonywania wciąż nowych trudności.



          • RE: Kontakt z uczuciami owocem psychoterapii
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: Aga75   Data: 2007-08-22, 16:43:27               Odpowiedz

            warto zajrzeć do artykułu który jest w portalu odnośnie uczuć:

            http://www.psychologia.net.pl/artykul.php?level=273



          • RE: Kontakt z uczuciami owocem psychoterapii
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: fijołek   Data: 2007-08-22, 22:40:54               Odpowiedz

            Witam autorkę!

            Dokładnie taką Przyjaźń, o jakiej Pani pisze, udało mi się w życiu stworzyć. Znam moc więzi, która trwa, mimo przeróżnych mniejszych czy większych waśni, konfliktów, trudności, niedomówień no i mimo prozy życia ;) Taka przyjaźń potrafi przetrwać naprawdę wiele... ostatnio musiałam sobie jednak postawić pytanie: ale czy wszystko? Potem pojawiły się kolejne pytania: Na ile można przyjaciela obciążać swoimi problemami? Gdzie jest granica tego ile możemy od niego wymagać? Gdzie granica cierpliwości? (tutaj puszczam oczko w stronę wiewiórki Pani Agnieszki)
            Przyjaciel owszem może pogubić się w tym co robić, co mówić, jak się zachować, ale co jeśli my sami się w tym gubimy? Co, jeśli sami do końca nie potrafimy powiedzieć czego oczekujemy? Niewątpliwie ja się pogubiłam, przez co pogubili się i przyjaciele. Moje życie ostatnio składa się z samych pytajników, tak jakby nic nie było już ważne ani pewne. Wśród tej plagi wątpliwości jedna rzecz powiewa (tak, jeszcze powiewa chociaż wiatry coraz silniejsze) jak sztandar - Przyjaźń. Chciałabym wierzyć że przetrwa ...

            Pozdrawiam serdecznie :)



          • RE: Kontakt z uczuciami owocem psychoterapii
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: autorka   Data: 2007-08-24, 16:05:43               Odpowiedz

            Wiesz, fijołku, Ty po prostu jesteś piękna!



          • RE: Kontakt z uczuciami owocem psychoterapii
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: fijołek   Data: 2007-08-24, 19:07:57               Odpowiedz

            ...Pięknie byłoby usłyszeć coś takiego od drugiego człowieka kilka razy w życiu, albo chociaż raz, w kontekście tego co robimy, a nie mówimy,prawda? Wspaniale byłoby żyć tak, jakby się chciało być pięknym...dla siebie i dla innch, dla świata :)



          • RE: Kontakt z uczuciami owocem psychoterapii
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: autorka   Data: 2007-08-27, 15:35:04               Odpowiedz

            Fijołku,
            jeśli masz chęć porozmawiać bardziej osobiście, to zapraszam. Mój e-mail jest pod tekstem.



          • RE: PIĘĆ UCZUĆ
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: menia_45   Data: 2007-08-28, 12:24:18               Odpowiedz

            Witam :-)

            poczułam się jak uczennica, którą Covebo jako pedagog wywołał do tablicy.
            Oczywiście w pozytywnym tego znaczeniu :-)
            Najpierw jednak zapragnęłam przeczytać wszystkie wpisy po to, aby być pewną swych uczuć TU I TERAZ.
            Po ich przeczytaniu.
            Co poczułam?:
            najpierw urosło mi serce,
            w miarę jak czytałam właściwie dialog pomiędzy trzema paniami - zdałam sobie sprawę z tego, że jestem szczęściarą,
            jednocześnie miałam wrażenie, że rosną mi skrzydła,
            i, że polubiłam Fijołka,
            ale też poczułam potrzebę zgłębiania wiedzy nt. psychologii, a szczególnie psychoterapii.
            Generalnie - jest mi fajniej pracować i nie czuję żadnej złości na nikogo.
            Żałuję, że zbyt emocjonalnie napisałam do dziewczyny, która ma tatę schizofrenika choć podtrzymuję swoje stanowisko.
            ZARAZ, ZARAZ...
            W tym momencie doszłam do wniosku, że przecież mój wpis na ten właśnie temat to nic innego jak UWOLNIONE UCZUCIE ZŁOŚCI.

            Pozdrawiam serdecznie
            menia




          • RE: PIĘĆ UCZUĆ
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: kobieta12   Data: 2008-04-14, 13:51:56               Odpowiedz

            ja też polubiłam Fijołka:)
            fajna musi byś z ciebie kobieta, ciepła, wrażliwa na świat i ludzi
            pozdrawiam



        • RE: Kontakt z uczuciami owocem psychoterapii
          Przeczytaj komentowany artykuł

          Autor: impresja   Data: 2009-12-12, 20:33:17               Odpowiedz

          Pani artykuł jest niesamowity,bynajmniej dla mnie.
          Zaintrygowało mnie zdanie:
          "Nie możemy zaakceptować i pokochać siebie bez uprzedniej miłości innych".
          Normalny szok przeżyłam.
          Dlatego proszę o wyjaśnienie.
          Dziękuję.



          • RE: Kontakt z uczuciami owocem psychoterapii
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: marcos   Data: 2009-12-29, 16:02:19               Odpowiedz

            Nie zgadzam się ze stwierdzeniem że;bez uprzedniej miłości innych nie możemy zaakceptować i pokochać siebie. Jest dokładnie odwrotnie;kto nie lubi,nie akceptuje siebie i nie kocha siebie to w jaki sposób może polubić i zaakceptować drugiego człowieka{bliżniego}.Przykazanie miłości-będziesz miłował bliżniego twojego jak siebie samego.Także sukces w kontaktach między ludzkich zaczyna się od siebie w myśl zasady [ to co dajesz wraca do ciebie pomnożone] i nie ma skuteczniejszego sposobu na szczęście.Przynajmniej ja nie znam a zajmóję się tym tematem parę ładnych lat.Życzę sukcesów i wytrwałości w pracy nad sobą,mam takie moje sprawdzone powiedzenie że WIARA CZYNI CUDA.



    • RE: Kontakt z uczuciami owocem psychoterapii
      Przeczytaj komentowany artykuł

      Autor: Ala40   Data: 2008-04-14, 09:41:28               Odpowiedz

      Witam,
      przeczytała właśnie artykuł o uczuciach i jestem teraz pewna, że silne przeżycia i wstrząsy jakich doznajemy w ciągu życia pobudzają nas do rozwoju i doskonalenia siebie.
      Mam za sobą "toksyczy związek" i gdybym pewnego dnia nie obudziła się z tego koszmaru nie byłabym tym kim jestem teraz tj. odważną, pewną siebie, bez kompleksów.
      Oczywiście w poznaniu siebie pomogła mi literatura z psychoterapii i poznanie swoich uczuć.
      dziękuję i pozdrawiam



    • RE: Kontakt z uczuciami owocem psychoterapii
      Przeczytaj komentowany artykuł

      Autor: nowy202   Data: 2008-04-14, 14:24:07               Odpowiedz

      Piękny artykuł, i bardzo potrzebny.Minęły czasy kiedy uformował się wzorzec "grzecznego i posłusznego dziecka",które jest własnością rodziców.Mężczyzny twardziela i kobiety wzorowej gospodyni.Okazywanie uczuć stawało się czymś nie modnym, a wręcz oznaczało słabość.Cieszę się,że została wypełniona ta okropna pustka,uważam że każdy z nasz jeśli nawet nie umie wyrazić słowami to oczekuje uczuć i akceptacji.Tej umięjętności można się nauczyć,ale tylko pod fachową opieką.Doświadczyłam tego uczucia właśnie na psychoterapii.To tam właśnie nauczyłam się mówić o tym co czuję,akceptować uczucia innych.Mój głos był bardzo ważny i był podstawą do dalszych rozmów.Nie wstydzę się płakać,śmiać ,złościć.



      • do fijołek
        Przeczytaj komentowany artykuł

        Autor: robertskazanynagalery   Data: 2008-04-14, 21:57:45               Odpowiedz

        pokochaj siebie.jesteś piękna.



        • RE: do fijołek
          Przeczytaj komentowany artykuł

          Autor: jafiolek   Data: 2008-04-15, 17:42:27               Odpowiedz

          Witam wszystkich :) troche inaczej się zologowałam, ale to ja - fiołek.

          Dziękuję wszystkim za ciepłe słowa :)
          Ciągle są mi potrzebne...
          Powiem Wam, nawiązując do artykułu i komentarzy do niego, że każdy z nas ma inną drogę do celu...do szczęścia. Bywają drogi krótsze i dłuższe, proste i bardziej pokręcone.

          Ja jestem długodystansowcem, bynajmniej nie z wyboru (chyba...)
          Czasem przysiądę i odpoczywam, czasem schodzę z tej drogi, bo mam dość, bo już naprawde nie mam siły.
          A potem wracam, i idę dalej. I nie zrezygnuję.

          Wiecie jaki moment jak najpiękniejszy?
          Kiedy odwracamy się żeby zobaczyć ile już za nami, ile już zdołaliśmy pokonać.
          Trzymajcie się ciepło!
          Pozdrawiam Was :))

          fiołek długodystansowiec ;)



          • RE: do Autorki artykułu.
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: impresja   Data: 2009-12-12, 20:52:42               Odpowiedz

            Jeszcze chcę i o to zapytać,....
            "Szacunek dla uczuć to po prostu zaakceptowanie człowieka w jego kondycji psychicznej na każdym etapie życia".
            Czy nadal tak i dzisiaj Pani uważa?
            Mam z tym problem i czytam "tu i tam",ale zalew literatury nie do ogarnięcia jest obecnie.
            Pozdrawiam i czekam na Panią na początek "tutaj",a później może i mailowo skorzystam.



    • RE: Kontakt z uczuciami owocem psychoterapii
      Przeczytaj komentowany artykuł

      Autor: adam48   Data: 2009-12-12, 21:07:25               Odpowiedz

      pozytywne podejście autorki, które pozwala zrozumieć wiele własnych poszukiwań.

      Tak ważnym jest aby uszanować własne emocje i uczucia, a przez prawidłowe dystansowanie się , umieć przyjmować innych ludzi jako podobnych nam.

      Proces kształtowania emocjonalnego i uczuciowego w okresie dzieciństwa , na który autorka kładzie nacisk, wydaje mi się ważną uwagą dla obecnych rodziców. Od wieków wiemy , że prawidłowość wychowania tworzy zdrowego potomka.

      Mam nadzieję , że autorka poprowadzi nas dalej w tyk kierunku naszych rozważań.



      • RE: Kontakt z uczuciami owocem psychoterapii
        Przeczytaj komentowany artykuł

        Autor: impresja   Data: 2009-12-13, 21:44:31               Odpowiedz

        A jak nie poprowadzi?
        Załamka będzie?
        Morze...słów "wylano",a i wiele odczytano i cel wytknięty i w swojej drodze kiedyś tam nauczymy się szukać wartości życia.Na dziś chcę tylko "zabezpieczyć się" przed pesymistyczną "jego" oceną.
        Pozdrawiam.



        • RE: Kontakt z uczuciami owocem psychoterapii
          Przeczytaj komentowany artykuł

          Autor: adam48   Data: 2009-12-13, 22:03:37               Odpowiedz

          prawdopodobnie autorka zapomniała już, że popełniła ten tekst

          od powstania minęło już 3 lata, a to dużo czasu



          • RE: Kontakt z uczuciami owocem psychoterapii
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: impresja   Data: 2009-12-28, 17:33:56               Odpowiedz

            http://www.youtube.com/watch?v=oKcqWB-eyao&feature=related
            Z serdecznymi życzeniami dla Autorki artykułu,jeszcze w 2009roku.-:).



          • RE: Kontakt z uczuciami owocem psychoterapii
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: moszko   Data: 2010-02-21, 13:32:52               Odpowiedz

            Dziękuję, piękny utwór. Lubię swój artykuł,jest mądry:).Wszystko jest w nim aktualne a świadomy kontakt z uczuciami wydaje wspaniałe owoce. Pozdrawiam "impresję" a także Adama i wszystkich czytających (np. Misia).
            Gosia Moszko



          • RE: Kontakt z uczuciami owocem psychoterapii
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: impresja   Data: 2010-02-21, 14:04:50               Odpowiedz

            Wzruszyłam się czytając Panią dzisiaj.
            To prawda,że artykuł jest bardzo "mocny",ale w sensie pozytywnym.-:).
            Dzisiaj mam już całkiem dobry kontakt ze sobą,ale nie oznacza to,że nic już nie warto robić w tym zakresie.
            Uwielbiam się uczyć i dzięki internetowi mam taką możliwość.
            Działanie w działaniu jest ekscytujące.
            Pięknie Panią pozdrawiam i życzę tylko dobrego kontaktu z uczuciami.-:).



          • RE: Kontakt z uczuciami owocem psychoterapii
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: pysia   Data: 2010-02-21, 17:01:28               Odpowiedz

            ,,Odważne i szczere przygladanie się swoim uczuciom i mówienie o nich z osobami bliskimi jest sprawą podstawową."Jeżeli mamy dobry kontakt ze swoimi uczuciami,to udaje nam się żyć naprawdę,bo czujemy to co czujemy w danej chwili ,nie zaprzeczamy swoim uczucią,nie wypieramy ich,i nikt drugi nie może nam wmówić że np. jak ktoś słownie mnie uobraża ,a powie że to TYLKO ŻART,a ja czuję się zle z tym ,bo czuję się żle,to nie wypieram się swoich uczuć ,bo to są moje uczucia i to ja nam z nimi kontakt.Blokowanie uczuć,wypieranie się ich,bierze się z dziecinstwa,gdzie rodzice zabraniali dziecku ukazywanie swoich uczuć,zabraniali wogóle coś czuć,pod hasłem...ryby i dzieci głosu nie mają,, albo przestan płakać ,bo jeszcze dostaniesz...ale te ukryte,wyparte uczucia gdziś tkwią w takiej osobie...i w życiu dorosłym ujawniają się np.w nieumiejętnosci bycia z drugą osobą,w nadmiernej agresji,w braku porozumienia się z otoczeniem....tak więc kontakt świadomy ze swoimi uczuciami jest bardzo ważny,bo procentuje pózniej w zdrowych kontaktach z innymi ludzmi.



          • RE: Kontakt z uczuciami owocem psychoterapii
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: Nerwolka   Data: 2010-03-04, 16:31:05               Odpowiedz

            10 lat z zaburzeniami lękowymi bardziej lub mniej dokuczliwymi, życie z poczuciem, że nie zawsze musi być usłane różami i trzeba dźwigać ten krzyż dało mi nieźle w kość, ale gdzieś tam w środku czaiło się poczucie, że wcale tak być nie musi. Ktoś patrząc z boku powiedziałby sielankowe życie. Dom, wspaniały człowiek u boku, dwoje cudownych dzieci, możliwość zajmowania się domem i rodziną ponieważ mąż zapewnia utrzymanie. Jednak cale swoje życie miałam poczucie, że coś jest nie tak, skąd lęki?
            Od pół roku jestem na psychoterapii psychodynamicznej, już zanim ją podjęłam zaczęłam się zderzać z rzeczywistością co w końcu zaprowadziło mnie do poradni zdrowia psychicznego. Podjęłam decyzje, że trzeba walczyć o siebie bo jest o co. Poza tym tak bardzo kocham życie i moją rodzinę, że chcę czerpać z tego pełnymi garściami.
            No i zaczęła się terapia, która uświadomiła mi, że moje dzieciństwo nie było takie sielankowe za jakie je uważałam, wyparłam większość traumatycznych przeżyć, a raczej uczuć im towarzyszących. Nie zostałam przystosowana do życia, nie potrafię radzić sobie z trudnymi sytuacjami, nie umiem wyrażać złośći, boję się jej tak bardzo, że mnie paraliżuje. Nauczono mnie tłumić emocje, nie wolno mi było jako dziecko płakać, więc teraz na terapii beczę jak bóbr wstydząc się tego bo przecież dorosłemu płakać nie wypada. Czuję się czasami dosłownie jakby przejechał mnie walec drogowy, jakby ktoś wyrządził mi ogromną krzywdę i tak też było. Być może nieświadomie i zapewne tak jest ale moi rodzice skrzywdzili mnie na każdym etapie mojego dzieciństwa. Nawet śmiałam się ostatnio do terapeutki przez łzy, że zafundowano mi wszystkie możliwe przyczyny nerwicy. Mimo to nie do końca sfiksowałam. Pracuję na terapii bardzo sumiennie i wierzę, że uda mi się pokonać lęki bo pomimo tego funkcjonuje w miare normalnie. Chcę móc tylko spontanicznie poczuć radość i umieć radzić sobie z lękiem, chcę być szczęśliwa bo uważam, że na to zasługuję.
            Dzięki psychoterapii widzę jak ogromny wpływ mamy na życie naszych dzieci i wykorzystuję to przy wychowywaniu własnych dzieci, pozwalam im na odczuwanie wszystkich emocji, uczę jak je nazywać i przede wszystkim wpajam, że przeżywanie emocji jest jak najbardziej naturalną rzeczą. Na psychoterapii korzystam nie tylko ja, ale cała moja rodzina.
            Jeżeli chodzi o rodziców, to obecnie są dla mnie zawieszeni w próżni ponieważ muszę sama przetrawić to co zafundowali mi w dzieciństwie, a raczej to czego mnie pozbawili. Muszę dojrzeć bo na razie nie czuję się na siłach żeby z nimi normalnie rozmawiać, a jeszcze niedawno byłam z nimi bardzo zżyta.



          • RE: Kontakt z uczuciami owocem psychoterapii
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: Nerwolka   Data: 2010-03-04, 16:34:14               Odpowiedz

            Chciałam dodać, że dopiero teraz, dzięki psychoterapii doświadczam świadomego kontaktu z własnymi uczuciami, uczę się je wyrażać i nie mieć poczucia, że popełniam jakąś zbrodnię kiedy jestem zwyczajnie zła. Zadziwia mnie tylko fakt, że doznając różnych emocji,radości, złości czy smutku towarzyszy temu płacz, ale pewnie do tego też dojdę. Potrzebuję na to czasu. :)



          • RE: Kontakt z uczuciami owocem psychoterapii
            Przeczytaj komentowany artykuł

            Autor: fiki1   Data: 2010-03-04, 19:16:34               Odpowiedz

            bardzo Cie rozumiem, Nervolka, bardzo