Forum dyskusyjne

Sortuj:     Pokaż same tytuły wpisów w wątku
  • Źródła autodestrukcji wyniesione z rodziny pochodz
    Przeczytaj komentowany artykuł

    Autor: magdaw   Data: 2005-11-24, 23:13:54               Odpowiedz

    Kwestia którą autorka porusza dotyczącą niewerbalnych sposobów percepcji otoczenia przez dzieci jest bardzo ciekawa. Niejednokrotnie obserwowałam własne dzieci w sytuacjach w których dochodzi do konfliktu między mną i mężem, dzieci są bardziej nerwowe i reagują niechęcią często agresją w stosunku do siebie wzajemnie. Co ciekawe , kiedy konflikt jest rozwiązywany przez nas natychmiast ( taki który może być rozwiązany w tow. dzieci) nie obserwuję u dzieci takich reakcji. Natomiast kiedy dusimy coś w sobie, kiedy jedno z jakiś powodów ma pretensje, żal itp. do drugiego dzieci natychmiast, jak barometr reagują i wtedy nawet trudno im się pogodzić i wspólnie bawić. w pewnym sensie jest to zdumiewające.



    • RE: Źródła autodestrukcji wyniesione z rodziny poc
      Przeczytaj komentowany artykuł

      Autor: słonko   Data: 2006-02-22, 12:34:23               Odpowiedz

      Wiele zachowań "rodzinnych" przytoczonych przez autorkę dotyczy mnie. Jestem potwierdzeniem kilku teorii zawartych w artykule.Jestem Dorosłym Dzieckiem z Rodziny Dysfunkcyjnej. W moim przypadku wystąpiły:
      -nieakceptowanie współmałżonka
      -krytyka jako forma "inspirowania"
      -odmienność poglądów i brak szacunku do świata partnera
      -wypieranie emocji ze świadomości

      Obecnie jestem w trakcie terapii,która ma mi pomóc zacząć funkcjonować normalnie (bez wiecznej potrzeby potwierdzania własnej wartości;bez popadania w skrajności;wyjść ze stanu nadodpowiedzialności za rodzinę;podejmować decyzje bez panicznego lęku).Zdaję sobie sprawę z tego,że na dziecko przenosi się schematy "wyuczone" w rodzinie.Wkrotce bede miala własne dziecko.Chciałabym wychowywać je a nie chować. Chciałabym przerwać "łańcuszek" schematów j.w ciągnący się w mojej rodzinie od kilku pokoleń.



    • RE: Źródła autodestrukcji wyniesione z rodziny pochodz
      Przeczytaj komentowany artykuł

      Autor: edytka   Data: 2008-06-23, 22:35:43               Odpowiedz

      Mam cudownego 3 letniego synka. Urodziłam go dosyc późno bo w 35 roku życia. Oboje z mężem cięzko pracujemy, często przychodzimy do domu zmęczeni i niestety... nie potrafimy odpowiednio zając się dzieckiem nie poświęcamy mu wiele czasu lub czesto ze zmeczenia go zbywamy.
      Od jakiegos okresu synek stał sie krnąbrny i przekormy. Nie wiem czy taki stan jest normalny u 3 latków i czy jest to byc może faza przejsciowa. Chciałabym wychować go jak najlepiej. Nie wyobrażam sobie bez niego życia choć jednoczesnie często mnie męczy i wyprowadza z równowagi. Boję się, że coś zaprzepaszcze, że zrobie nieświadomie dziecku jakąs krzywde. Nie zniosłabym myśli, że skrzywdziłam swojego synka. Wychowanie dziecka jest chyba najtrudniejszym zadaniem pod słońcem i ogromna odpowiedzialnością. Posiadanie dziecka jednak to największy dar. Dziecko wychwytuje nastroje jak swoisty radar jest superpsychologiem. To niesamowite w jaki sposób zupełnie często nieświadomie kształtujemy osobowośc drugiego człowieka



    • RE: Źródła autodestrukcji wyniesione z rodziny pochodz
      Przeczytaj komentowany artykuł

      Autor: magda33   Data: 2009-03-30, 15:50:48               Odpowiedz

      Bardzo chetnie przeczytalam Pani artykul, szukajac ramy w ktorej sie zmieszcze calkowicie. Niestety nie wyszlo a chcialabym chociaz raz przeczytac diagnoze na swoj temat i zamknac moj wlasny rozdzial. Jestem sierota z wyboru, od kiedy mam 19 lat mieszkam daleko od domu i na swoj rachunek. Odcielam sie od rodzicow chociaz to bardzo boli bo akceptacja z ich strony jest potrzebna na codzien. Dzisiaj mam 33 i jestem niezdolna zalozyc rodzine. Te cholerne slowo, ktore slyszalam prawie codziennie «nieudacznik» jednak do mnie pasuje.



      • RE: Źródła autodestrukcji wyniesione z rodziny pochodz
        Przeczytaj komentowany artykuł

        Autor: adam48   Data: 2010-04-01, 22:10:11               Odpowiedz

        ponownie odczułem satysfakcję z przeczytania Pani artykułu. Warto przypominać sobie o takich zachowaniach rodziców, a wskazówki do wyjścia z "zaklętego kręgu" podane przez Panią są ponadczasowe.
        Dziękuję za materiał do przemyśleń.



        • RE: Źródła autodestrukcji wyniesione z rodziny pochodz
          Przeczytaj komentowany artykuł

          Autor: EsterDan   Data: 2010-04-02, 15:43:39               Odpowiedz

          ,,Po drugie pamiętać, że tylko otwartość, szczerość i spójność tego, co mówimy z tym, co robimy, daje podwaliny pod prawdziwe porozumienie, a więc i do naprawiania tego, co "psujemy"."

          Ten fragment wybrałam, jako fundament do autentycznego życia mimo bagażu , który nie oszukujmy się każdy człowiek ma wrzucony na plecy czy tego chce czy nie chce.

          Grzebanie w naszych zachowaniach często doprowadza do kompletnego zagubienia i niemocy wyjścia z rodzinnego labiryntu.

          Musimy brać odpowiedzialność za swoje życie tu i teraz.

          Iść w kierunku dobrych działań, zbytnich analiz nie polecam.



    • RE: Źródła autodestrukcji wyniesione z rodziny pochodz
      Przeczytaj komentowany artykuł

      Autor: Samirs   Data: 2011-01-25, 11:35:55               Odpowiedz

      Czysty przypadek z artykułu "Agresja patrz i ucz się" - gdzie dzieci czerpią wzorce z zachowań dorosłych w tym przypadku agresje - autorka w swoim artykule moim zdaniem idealnie wyjaśniła to ze dzieci uczą się "życia" od swoich rodziców + sam jestem przeciwny stwierdzeniu ze "nigdy nie będę jak mój ojciec czy matka" to się nie sprawdza geny, sposób wychowania to nas warunkuje kim będzie w przyszłości. My możemy jedynie postarać się o prace nad sobą i swoimi słabościami.